Nuggets wreszcie wygrali, Bucks zanotowali bolesną porażkę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Nuggets wreszcie wygrali, Bucks zanotowali bolesną porażkę
Nuggets wreszcie wygrali, Bucks zanotowali bolesną porażkę
Nuggets wreszcie wygrali, Bucks zanotowali bolesną porażkę
AFP
Koszykarze Denver Nuggets, najlepszej drużyny w Konferencji Zachodniej, wreszcie wygrali po serii czterech porażek w koszykarskiej lidze NBA. Liderzy Zachodu pewnie pokonali z Detroit Pistons 119:100.

Nuggets przebywają w trasie wyjazdowej we wschodniej części Stanów Zjednoczonych. Otwierali ją w Toronto, gdzie przegrali z Raptors, zaliczając jednocześnie czwartą porażkę z rzędu. Tym razem jako rywali dostali jednak idealny zespół do przerwania złej passy, ponieważ mierzyli się z Pistons, którzy mają jeden z najgorszych bilansów w całej lidze. 

Gości do zwycięstwa poprowadził oczywiście Nikola Jokić, któremu zabrakło jednej asysty, by zanotować kolejne już w karierze triple-double. Serb rzucił 30 punktów i miał dziewięć zbiórek. Wszyscy członkowie pierwszej piątki Nuggets zdobyli minimum 15 punktów w meczu. Do końca sezonu zasadniczego zostało im 12 spotkań i raczej nikt nie zabierze im zwycięstwa w swojej Konferencji. 

Zdecydowanie gorszy wieczór mieli za to koszykarze Milwaukee Bucks. Drużyna z najlepszym bilansem w całej NBA niespodziewanie przegrała w swojej hali z Indianą Pacers 123:139. Gospodarze jeszcze w trzeciej kwarcie prowadzili różnicą 14 punktów, a mimo to zaliczyli bolesną porażkę.

Tym razem w odniesieniu zwycięstwa nie pomógł nawet Giannis Antetokounmpo, który zdobył 25 punktów, zebrał dziewięć piłek i rozdał pięć asyst. Niestety dla Greka, kibice zapamiętają z tego meczu przede wszystkim wsad, jaki wykonał nad nim Myles Turner.

Porażka Bucks zaskakuje tym bardziej, że w szeregach Pacers zabrakło Tyrese'a Haliburtna, który jest zdecydowanym liderem zespołu. Najwięcej punktów pod jego nieobecność zdobył Andrew Nembhard, który zdobył 24 oczka.