Wypowiedzi przed meczem Jagiellonii z Legią Warszawa

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wypowiedzi przed meczem Jagiellonii z Legią Warszawa
Wypowiedzi przed meczem Jagiellonii z Legią Warszawa
Wypowiedzi przed meczem Jagiellonii z Legią WarszawaJagiellonia Białystok
Już jutro potencjalny hit weekendu w polskiej Ekstraklasie. W Białymstoku powoli kończą się bilety, a gospodarze zapowiadają, że chcą wygrać. Jeśli spełnią się ich deklaracje, podium może uciec warszawiakom.

Już przed południem Jagiellonia Białystok pochwaliła się, że uprawnionych do wejścia na jutrzejszy mecz jest 14 160 osób. Takiej widowni w sezonie 2022/23 jeszcze na Stadionie Miejskim nie było, a została jeszcze doba do spotkania, więc są szanse zbliżyć się do kompletu.

Jagiellonia deklaruje gotowość

"Otoczka tego spotkania, wypełniony stadion tylko potęgują koncentrację i pomagają w stworzeniu dobrego widowiska. Na pewno adrenalina będzie na wyższym poziomie, a każdy będzie chciał pokazać się z lepszej strony. Chcemy stworzyć widowisko, które kibice zapamiętają na długo" – powiedział przed meczem z Legią Warszawa trener Jagiellonii, Maciej Stolarczyk. Jeśli tak się stanie, w sobotę o 17:30 może rozpocząć się najlepsze widowisko 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy.

W ostatnich sześciu meczach Legia straciła aż dziewięć goli, dlatego w Białymstoku liczą, że również Jagiellonia znajdzie drogę do bramki. "Wiemy, że tracą dużo goli. Ostatnio tworzyliśmy sporo okazji strzeleckich, ale brakowało nam skuteczności. Jeżeli przeciwko Legii wykorzystamy swoje okazje, to z pewnością wygramy" – zapowiedział ofensor Jagi Jesus Imaz, który potwierdził, że rozumie znaczenie tego spotkania dla kibiców.

Runjaić chce gonić Raków

Stołeczna drużyna co prawda nie ma tak słabego sezonu jak rok temu, ale po 14 kolejkach jej pozycja nie satysfakcjonuje kibiców. Czwarte miejsce, pod Wisłą Płock i Widzewem, szczególnie podoba się w Łodzi, gdzie fani czerwono-biało-czerwonych uznają to za powód do dumy. W Warszawie wiedzą z kolei, że jest nad czym pracować.

"Znamy swoją sytuacje w tabeli. Raków jest na pierwszym miejscu, ma 7 punktów przewagi nad nami. Wszystko jest jednak możliwe. Wiele drużyn będzie walczyło o mistrzostwo. Nie tracimy kontaktu wzrokowego z pierwszym miejscem w tabeli. Jeżeli chcemy realnie powalczyć o tę lokatę, to musimy dobrze zapunktować w najbliższych meczach. Raków ma przed sobą ciężkie spotkania, ale to samo dotyczy nas. Każdy rywal będzie prezentował maksimum swoich umiejętności lub nawet coś więcej. Chcemy przesądzić trzy najbliższe, ligowe spotkania na swoją korzyść" – zapowiedział dziś trener Kosta Runjaić.

Szkoleniowiec Legii przyznał jednak, że zna specyfikę meczów z Jagiellonią. Wyjazdy na Podlasie od 2016 roku nie przyniosły zwycięstwa nad zmobilizowaną „Jagą”. Podczas dzisiejszej konferencji Runjaić nie żałował komplementów trenerowi rywali, z którym współpracował w Pogoni Szczecin. Jednocześnie zamierza zepsuć jego zespołowi serię bez porażki z Legią.

"Stwierdzam, że na przestrzeni ostatnich 14 dni poczyniliśmy postęp i jesteśmy na dobrej drodze. Poprawiliśmy rozegranie piłki, szczególnie w decydującej tercji boiska. Tworzymy więcej sytuacji, oddajemy więcej strzałów, ale mamy jeszcze pewne problemy ze skutecznością. Pamiętamy, że w pierwszej fazie sezonu graliśmy mało widowiskowo, ale zdobywaliśmy punkty. W ostatnich spotkaniach w lidze zdobyliśmy zaledwie dwa punkty, chociaż nasza gra poprawiła się. Chcemy złapać ten odpowiedni poziom i prezentować się tak dobrze na boisku przez pełne 90 minut. Wiem, że będzie to miało odzwierciedlenie w końcowym wyniku" – powiedział Niemiec.

Odmówił podania jedenastki na jutrzejszy mecz, zostawiając decyzję na czas po ostatnim treningu.