Od pierwszych minut spotkania rozgrywanego na Civitas Metropolitan Stadium kibice byli świadkami widowiska godnego derbów Madrytu. Początkowo przewagę zyskali podopieczni Carlo Ancelottiego, którzy kilkukrotnie przedarli się w okolice pola karnego Los Colchoneros.
Najpierw świetną okazję miał Jude Bellingham, ale jego strzał odbił się jedynie od poprzeczki. Chwilę później przed szansą stanał Vinicius Junior, jednak piłka po jego strzale poszybowała nad bramką, z kolei Rodrygo został zatrzymany przez Jana Oblaka.
W 39. minucie to gospodarze objęli prowadzenie. Dośrodkowanie w pole karne posłał Rodrigo de Paul - mimo odbicia się futbolówki od Antoine Griezmanna oraz interwencji głową Antonio Rudigera spadła ona wprost pod nogi nadbiegającego Samuela Lino, który sprytnym strzałem umieścił ją w siatce.
Zawodnicy Realu zdołali wyrównać jeszcze przed przerwą i także uczynili to przy udziale gracza rywali. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy z rzutu wolnego dośrodkował Luka Modrić, a Jan Oblak nieudaną próbą piąstkowania wrzucił piłkę do własnej bramki.
Druga odsłona znów zapewniła sporo emocji. W 57. minucie po nieporozumieniu Andriya Lunina z Rudigerem gola dla Atletico strzelił Alvaro Morata, były napastnik Los Blancos. Goście szukali jednak swoich okazji i udało im się doprowadzić do wyrównania. W 82. minucie fantastycznym dośrodkowaniem popisał się Bellingham, a trafienie na 2:2 zanotował Joselu. Do wyłonienia zwycięzcy niezbędna była zatem dogrywka.
W niej lepsi okazali się zawodnicy Diego Simeone. W 100. minucie po efektownej indywidualnej akcji 175. gola dla Atletico strzelił Griezmann. Mimo intensywnego naporu Realu gospodarze utrzymywali prowadzenie, a tuż przed końcem meczu kolejną bramkę po kontrataku dołożył rezerwowy Rodrigo Riquelme. Tym samym Los Rojiblancos awansowali do ćwierćfinału Pucharu Króla, eliminując przy tym lokalnego rywala.