Mecz marzeń. Młody Bradley błysnął bramką i asystą: "Nie wiedziałem, jak się cieszyć"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Mecz marzeń. Młody Bradley błysnął bramką i asystą: "Nie wiedziałem, jak się cieszyć"

Bradley zaliczył bramkowy debiut na własnym boisku.
Bradley zaliczył bramkowy debiut na własnym boisku.Reuters
Obrońca Conor Bradley był centralną postacią zwycięstwa Liverpoolu nad Chelsea 4:1 w 22. kolejce Premier League. Przyczynił się do tego wyniku, zdobywając swoją pierwszą ligową bramkę, do której dołożył dwie asysty, i opuścił boisko przy aplauzie wypełnionych po brzegi trybun Anfield Road.

W 23. minucie Bradley dośrodkował z prawej strony do Diogo Joty, który przedarł się przez parę obrońców i otworzył wynik spotkania. Młodzieniec zdobył bramkę w 39. minucie, gdy włączył się do akcji ofensywnej, przyjął podanie z prawej strony i pokonał bramkarza Djordje Petrovicia strzałem z pola karnego.

Drugą asystę zanotował w 65. minucie - precyzyjnym dośrodkowaniem przy główce Szoboszlaia. Trzy minuty później trener Jürgen Klopp zastąpił go Trentem Alexandrem-Arnoldem przy aplauzie ponad 60 tysięcy widzów.

"To coś, o czym marzyłem od dłuższego czasu. Jestem bardzo szczęśliwy. Nie mogłem uwierzyć, kiedy tam wpadło. Nie wiedziałem nawet, jak się z tego cieszyć, więc po prostu podszedłem do chorągiewki narożnej i osunąłem się na kolana" - podsumował piłkarz Irlandii Północnej.

Szoboszlai, który zdobył swoją trzecią bramkę w sezonie, wyraził uznanie dla młodego obrońcy. "Zagrał naprawdę dobrze. Strzelił gola i miał dwie asysty. Nie mógł sobie wymarzyć lepszego dnia. Cieszymy się, że go mamy i mamy nadzieję, że będzie kontynuował takie występy. Muszę mu podziękować za mojego gola. Nie musiałem się zbytnio starać, ponieważ piłka trafiła prosto na moją głowę. To był prawdopodobnie mój pierwszy gol głową w życiu. Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej" - powiedział węgierski ofensywny zawodnik.

Od nowego roku Bradley na stałe zagościł w składzie Liverpoolu, a "The Reds" wygrali sześć z siedmiu styczniowych meczów. Przeciwko Chelsea zagrał 67 minut, a Klopp ściągnął go przy przekonującym prowadzeniu trzema bramkami. W każdym z poprzednich czterech pojedynków Bradley zaliczył co najmniej 82 minuty i po raz kolejny został przywrócony do wyjściowego składu przed niedzielnym meczem Premier League z Arsenalem.