Liverpool pokonał Chelsea i umocnił się na pozycji lidera. Wygrana City i powrót Haalanda

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Liverpool pokonał Chelsea i umocnił się na pozycji lidera. Wygrana City i powrót Haalanda
Liverpool pokonał Chelsea i umocnił się na pozycji lidera. Wygrana City i powrót Haalanda
Liverpool pokonał Chelsea i umocnił się na pozycji lidera. Wygrana City i powrót HaalandaAFP
Piłkarze Liverpoolu potwierdzili rolę faworytów i w środowym meczu 22. kolejki angielskiej Premier League triumfowali nad Chelsea 4:1. The Reds mają pięć punktów przewagi na szczycie tabeli nad Manchesterem City, który ma jednak mecz zaległy do rozegrania. Panujący mistrz pokonał Burnley 3:1, ale pozostał na drugiej pozycji. Tottenham Hotspur również nie zawiódł, wygrywając z Brentford 3:2 i wskakując na czwarte miejsce, o punkt przed Aston Villą.

Liverpool prowadził od 20. minuty po indywidualnej akcji Diogo Joty. Na 2:0 podwyższył Conor Bradley, gdy głową pokonał Djordje Petrovicia, zdobywając swojego pierwszego gola w Premier League. Pod koniec pierwszej połowy gospodarze mogli mieć już trzy bramki, ale Darwin Nunez spudłował z rzutu karnego. 

Po godzinie gry precyzyjnym strzałem głową gola zdobył Dominik Szoboszlai. Sześć minut później Christopher Nkunku wykorzystał błąd defensywy Liverpoolu i zmniejszył wynik na 1:3. Następnie trzybramkowe prowadzenie The Reds przywrócił Luis Diaz. Bradley, utalentowany obrońca, zanotował w spotkaniu także dwie asysty.

Manchester City prowadził już dwoma bramkami przed przerwą, gdyż argentyński napastnik Julian Alvarez zdobył dwa gole w ciągu sześciu minut. Krótko po przerwie Rodri po asyście Fodena podwyższył na 3:0. W końcówce wynik ustalił obrońca gości Ameen Al-Dakhil.

The Citizens potwierdzili swoją formę, odnosząc czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu i ósme we wszystkich rozgrywkach. Norweski napastnik Erling Haaland, który opuścił prawie dwa miesiące z powodu kontuzji, wszedł na boisko w 71. minucie. Burnley zajmuje przedostatnie, 19. miejsce w tabeli Premier League.

Z kolei goniący czołówkę Spurs wygrali z Brentford. Goście otworzyli wynik po kwadransie za sprawą Neala Maupaya. Tottenham dobrze rozpoczął jednak drugą połowę, trzykrotnie trafiając do siatki bramkarza Marka Flekkena w przeciągu szesnastu minut. Trafiali kolejno Destiny Udogie, Brennan Johnson i Richarlison. Ivan Toney zredukował wynik po godzinie na 2:3, strzelając gola w drugim spotkaniu po odbyciu ośmiomiesięcznego zakazu FA za naruszenie zasad zakładów.