Zmora w końcu pokonana. Raków Częstochowa wyeliminował Karabach i zagra w kolejnej rundzie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Zmora w końcu pokonana. Raków Częstochowa wyeliminował Karabach i zagra w kolejnej rundzie
Zmora w końcu pokonana. Raków Częstochowa wyeliminował Karabach po remisie 1:1
Zmora w końcu pokonana. Raków Częstochowa wyeliminował Karabach po remisie 1:1Profimedia
Raków Częstochowa awansował do 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Na stadionie w Baku mistrz Polski zremisował z Karabachem 1:1, ale dzięki zaliczce z pierwszego meczu (3:2) zapewnił sobie grę na kolejnym etapie oraz ewentualny udział w grupie Ligi Konferencji. Wcześniej z tym rywalem odpadała Wisła Kraków, Legia, Piast oraz Lech Poznań.

Stawka meczu, ale i trudne upalne warunki oraz minimalna przewaga z pierwszego spotkania sprawiały, że piłkarze Rakowa Częstochowa rywalizację w Baku rozpoczęli bardzo spokojnie. Odpowiednie zarządzanie siłami było niezbędne, pokazywały to choćby poprzednie starcia Karabachu z polskimi drużynami czy statystyki zespołu na własnym terenie.

Pierwsze ostrzeżenie w 11. minucie meczu wysłał Abdellah Zoubir, który oddał celny strzał głową. Na szczęście Vladan Kovacević nie miał żadnych problemów z obroną. Chwilę później odpowiedział Stratos Svarnas, który znalazł sobie trochę miejsca w okolicy punktu karnego i w podobny sposób próbował pokonać Shahrudina Mahammadaliyeva, jednak bramkarz gospodarzy również zachował czujność.

W 26. minucie świetnie prostopadłe podanie od Marcina Cebuli otrzymał John Yeboah, dzięki czemu znalazł się w sytuacji sam na sam. Zanim jednak zdołał oddać strzał, został dogoniony, a następnie zablokowany przez Kevina Medinę. Kilka chwil później Niemiec doznał urazu, a jego miejsce na boisku zajął Bartosz Nowak.

W końcówce pierwszej połowy podopieczni Gurbana Gurbanova osiągnęli sporą przewagę i często gościli pod polem karnym mistrza Polski. Defensywa Rakowa była jednak odpowiednio zorganizowana i szczelna, choć w ostatniej akcji przed stratą gola zespół uratował golkiper, broniąc strzał z dystansu Marko Jankovicia.

Nerwy w końcówce, szczęśliwy finał

Druga połowa spotkania rozpoczęła się tak samo, jak zakończyła pierwsza. Bośniacki bramkarz musiał wykazać się najwyższym kunsztem - tym razem sprzed pola karnego uderzał Yassine Benzia.

W 52. minucie świetne podanie na prawej stronie od Cebuli otrzymał Fran Tudor. Chorwat wymanewrował obrońców, przedostał się bliżej bramki przeciwników i potężnym strzałem pod poprzeczkę zapewnił prowadzenie swojej drużynie.

Raków nie cieszył się jednak nim zbyt długo. Już w jednej z kolejnych akcji Redon Xhixha wykorzystał błędne ustawienie obrońców gości i sprytnym strzałem doprowadził do remisu.

W następnej fazie meczu doskonałą okazję miał Fabian Piasecki. Napastnik wyskoczył najwyżej do dośrodkowania Sonny'ego Kittela, ale piłka po jego uderzeniu głową przeleciała obok bramki Karabachu. Chwilę później w słupek trafił z kolei Janković, a nad poprzeczką futbolówkę przeniósł Zoubir.

Końcowe fragmenty spotkania były bardzo nerwowe. Gospodarze zepchnęli polski zespół do defensywy i kilkukrotnie byli bliscy zdobycia kolejnej bramki. Sędzia doliczył aż 7 minut, podczas których Raków oddalał grę od swojego pola karnego. Na szczęście dotrwał do końcowego gwizdka, utrzymując remis 1:1.

Statystyki meczu Raków Częstochowa - Karabach FK
Statystyki meczu Raków Częstochowa - Karabach FKFlashscore

Taki wynik oznaczał, że do 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów awansowała drużyna trenera Szwargi. Tam czeka już na nią zespół Arisu Limassol, który wcześniej wyeliminował BATE Borysów. Pokonanie w dwumeczu Karabachu sprawia, że Raków ma już zagwarantowany udział w grupie Ligi Konferencji.