Gospodarze spotkania rozgrywanego na stadionie Metropolitano w Madrycie potrzebowali zwycięstwa, aby przeskoczyć trzecią w tabeli Barcelonę, a jednocześnie uciec czwartemu Athletikowi Bilbao. Nie może zatem dziwić, że podopieczni Diego Simeone od samego początku ruszyli do ofensywy, osiągając znaczącą przewagę w posiadaniu piłki.
Mimo regularnych wizyt pod polem karnym Nietoperzy pierwszą dogodną okazję wypracowali sobie po upływie kwadransa. Wówczas po szybko rozegranej akcji z bliska bramkarza próbował pokonać Antoine Griezmann, jednak Giorgi Mamardashvili był odpowiednio ustawiony i zdołał odbić uderzenie. W 23. minucie przed szansą stanął Memphis Depay, ale Holender wdał się w drybling i nie zdołał minąć obrońców Valencii.
W 37. minucie fani Atletico musieli wstrzymać oddech, gdyż sędzia przy monitorze VAR sprawdzał możliwość podyktowania rzutu karnego po zagraniu ręką przez Stefana Savicia. Na ich szczęście nie zdecydował się na jedenastkę. Jeszcze większą radość poczuli w piątej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy, kiedy ich ulubieńcy wyszli na prowadzenie. Fantastycznym podaniem ze środka pola popisał się Griezmann, a piłkę w siatce umieścił Samuel Lino, były gracz przeciwników. Francuz po raz kolejny udowodnił, że znajduje się w wybornej formie.
Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od groźnych strzałów Javiego Guerry i Savicia, jednak w obu przypadkach czujność zachowali bramkarze. Warto dodać, że na meczu obecny był Moise Kean, który zostanie wypożyczony do Atletico z Juventusu do końca sezonu.
Gospodarze nadal byli stroną dominującą, a potwierdzili to w 57. minucie, kiedy dośrodkowanie Nahuela Moliny efektownym strzałem wykorzystał Depay, podwyższając prowadzenie swojej drużyny.
W końcówce oba zespoły miały jeszcze swoje szanse, ale żadnemu z nich nie udało się pokonać golkipera rywali. Los Colchoneros odnieśli 14. zwycięstwo w sezonie i awansowali na podium tabeli LaLiga.