Perez przed Verstappenem w GP Arabii Saudyjskiej. Holender odrobił trzynaście miejsc

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Perez przed Verstappenem w GP Arabii Saudyjskiej. Holender odrobił trzynaście miejsc
Perez przed Verstappenem w GP Arabii Saudyjskiej. Holender odrobił trzynaście miejsc
Perez przed Verstappenem w GP Arabii Saudyjskiej. Holender odrobił trzynaście miejscAFP
Meksykanin Sergio Perez okazał się najlepszy w Dżuddzie podczas Grand Prix Arabii Saudyjskiej w Formule 1. Niesamowitym wyczynem popisał się Max Verstappen, który biorąc pod uwagę pozycję startową, zyskał w trakcie wyścigu aż trzynaście pozycji.

Do pierwszego manewru wyprzedzania doszło już na pierwszych metrach, bo startujący z pole position Sergio Perez stracił prowadzenie na rzecz Fernando Alonso już na dojeździe do pierwszego zakrętu. Niestety dla Hiszpana, źle ustawił on się na swoim polu startowym, przez co sędziowie wlepili mu karę pięciu sekund. Dodatkowo po kilku kółkach Perez bez problemu wyprzedził go przy pomocy DRS.

Na starcie nie doszło do żadnych poważniejszych incydentów, a zbyt wielu pozycji nie zyskał na nim Max Verstappen, który startując z 15. pola musiał przedzierać się niemal przez całą stawkę. Z każdym kółkiem piął się jednak w górę, podobnie jak Charles Leclerc, który już przed weekendem wiedział, że wystartuje z dalszej pozycji z uwagi na wymianę komponentów w jego bolidzie. Ostatecznie wylądował na 12. miejscu, po tym jak wykręcił drugi najlepszy czas w kwalifikacjach, ale został przesunięty o dziesięć pozycji. 

Kilku zawodników z pierwszej dziesiątki zdecydowało się na pierwsze zjazdy do alei serwisowej po zmianę opon po kilkunastu przejechanych okrążeniach. Najwięcej zyskali jednak ci, którzy nieco dłużej zwlekali z odwiedzeniem swoich mechaników. Na 18. okrążeniu na torze pojawił się bowiem samochód bezpieczeństwa, po tym jak Aston Martin kazał zatrzymać się na torze Lance'owi Strollowi, którego bolid miał awarię.

Zyskali na tym Sergio Perez, Fernando Alonso, George Russell i Max Verstappen, którzy po zjeździe samochodu bezpieczeństwa byli na czterech pierwszych pozycjach ze zmionionymi już oponami. 

Minęło zaledwie kilka kółek, a holenderski mistrz świata po przejchaniu 25 okrążeń, czyli połowy dystansu wyścigu, był już na drugim miejscu za swoim zespołowym kolegą. Niestety taka sytuacja utrzymała się do samej mety wyścigu. Niestety, ponieważ od tego momentu praktycznie zabrakło jakiejkolwiek walki na torze wsród kierowców z czołowej dziesiątki.

Jedynym nerwowym momentem pozostały komunikaty kierowców Red Bulla. Verstappen narzekał na oś, przez którą nie ukończył sobotnich kwalifikacji, z kolei Perez skarżył sie na pedał hamulca. Ostatecznie jednak oba Red Bulle dojechały na dwóch pierwszych miejscach, a swoje piąte zwycięstwo w karierze odniósł Meksykanin. 

Na trzeciej pozycji dojechał Alonso, który tym samym wywalczył swoje drugie podium w tym sezonie we dwóch wyścigach. Tuż za nim znalazł sie duet kierowców Mercedesa, a dopiero wtedy finiszowali zawodnicy Ferrari.

Już po celebracji na podium doszło jednak do zmian w klasyfikacji wyścigu. Alonso spadł na czwarte miejsce z uwagi na 10-sekundową karę jaką otrzymał za... niepoprawne zrealizowanie 5-sekundowej kary w trakcie wyścigu. Jego mechanicy za szybko zajęli się jego bolidem na stanowisku serwisowym. 

Aktualizacja: Aston Martin złożył odwołanie od decyzji sędziów, które zostało pozytywnie rozpatrzone i ostatecznie Fernando Alonso wrócił na trzecie miejsce. Hiszpan wywalczył podium po raz drugi w tym sezonie i po raz setny w swojej karierze.