Jeszcze przed dwoma laty polski zawodnik był mistrzem wagi półciężkiej i to on dyktował w niej warunki. Później jednak osunął się w rankingu po stracie pasa w rywalizacji z Gloverem Teixeirą. Późniejsze rozstrzygnięcia, w tym remis punktowy z Magomedem Ankalaevem i ostatnia porażka po niejednogłośnej decyzji sędziów z Alexem Pereirą spowodowały, że Polak spadł na czwarte miejsce w swojej kategorii.
Jako mistrz wciąż figuruje w niej Jamahal Hill, mimo że zwakował on ostatnio pas z powodu kontuzji. Błachowicza wyprzedzają także Jiri Prochazka oraz wspomniani Ankalaev i Pereira. Brazylijczyk pojawił się w rankingu kategorii półciężkiej, ponieważ dotychczas walczył w wadze średniej. UFC umieściło go na trzecim miejscu listy pretendentów do tytułu, oczko nad Polakiem.
Pojawienie się Pereiry w rankingu kategorii półciężkiej oznacza jednocześnie, że zniknął on z listy zawodników w wadze średniej. Znajdował się tam na drugim miejscu, więc wszyscy zawodnicy za nim zaliczyli awans o jedną pozycję, mimo że nie brali udziału w gali UFC 291. Nie zmieniły się tylko pozycje mistrza Israela Adesanyi oraz pierwszego w rankingu byłego mistrza KSW - Dricusa du Plessisa, który niedługo skrzyżuje rękawice z Nigeryjczykiem.
Do minimalnej roszady doszło też w rankingu kategorii lekkiej. W wyniku zwycięstwa Justina Gaethje nad Dustinem Poirierem w walce wieczoru ostatniej gali, obaj zawodnicy zamienili się miejscami. Teraz to Gaethje jest drugi, a Poirier trzeci. Niezmiennie pas należy od Islama Mahaczewa, który w październiku będzie bronił go z pierwszym w rankingu Charlesem Oliveirą.