Phoenix Suns lepsi od 76ers, wygrali dwudziestoma punktami

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Phoenix Suns lepsi od 76ers, wygrali dwudziestoma punktami
Phoenix Suns koncertowo zagrali czwartą kwartę i pokonali 76ers
Phoenix Suns koncertowo zagrali czwartą kwartę i pokonali 76ers
AFP
Phoenix Suns pokonali przed własną publicznością Philadelphię 76ers 125:105 i przełamali serię trzech porażek z rzędu. Zwycięstwo rozstrzygnęło się w drugiej połowie meczu.

Oba zespoły znajdują się na czołowych miejscach w swoich konferencjach i to mogło zwiastować dobry i wyrównany mecz. Tak też było w pierwszej kwarcie, która zakończyła się wynikiem 26:24 dla Phoenix Suns.

Druga zaczęła się lepiej dla gospodarzy, którzy uciekli na osiem oczek i prowadzili 38:30. Wtedy jednak nastąpiło przebudzenie w grze 76ers i to oni mieli dwupunktową przewagę  (44:42). Kolejne fragmenty były bardzo wyrównane. Philadelphia jeszcze przed samym końcem prowadziła 53:52, ale ostatecznie na przerwę z prowadzeniem 58:53 schodzili Suns.

Trzecia kwarta znowu zakończyła się minimalnie lepszym wynikiem Phoenix i przed decydującym starciem było 89:83. Czwarta część meczu to była jednak totalna dominacja gospodarzy, którzy nie pozwalali rywalom na oddawanie rzutów, a sami byli niezwykle skuteczni w rzutach za trzy punkty. Trafili ich aż pięć na siedem prób i to miało kluczowe znaczenie.

Mecz zakończył się wynikiem 125:105 dla Phoenix Suns. W ekipie gospodarzy double-double zanotował Bismack Biyombo (17 pkt i 13 zbiórek), a najwięcej punktów (29) zdobył Devin Booker. Po stronie 76ers najlepiej punktującym (37) był Tyrese Maxey. Double-double zaliczył Joel Embiid (28 pkt i 10 zbiórek).

Phoenix Suns zajmują czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej, natomiast Philadelphia 76ers jest na trzeciej pozycji w Konferencji Wschodniej. Terrence Ross przebił w tym meczu granicę 8 tys. zdobytych punktów w karierze.