Niespodziewana sobotnia porażka Bayernu z Borussią Mönchengladbach to cios dla Bawarczyków, za to szansa na wyjątkowo emocjonującą końcówkę sezonu dla całej Bundesligi. Przed ostatnimi trzema meczami 21. kolejki rozgrywek Bayern pozostaje liderem, ale ten stan może zmienić się w ciągu zaledwie godzin.
Obecnie aż sześć klubów mieści się w przedziale pięciu punktów. To dzięki przegranej Bayernu połączonej z pewnymi wygranymi Eintrachtu Frankfurt (2:0 z Werderem), SC Freiburg (2:0 z Bochum) i RB Lipsk (3:0 z Wolfsburgiem).
Jeśli w niedzielę swoje mecze wygrają Union Berlin (o 15:30 z Schalke) i Borussia Dortmund (o 17:30 z Herthą), to berlińczycy wyprzedzą Bayern, a dortmundczycy zrównają się z nim punktami. Wówczas sześć klubów będzie w zakresie sześciu oczek.
Ostatni raz Bundesliga po 21. kolejkach była tak wyrównana na początku 2009 roku, gdy Robert Lewandowski grał jeszcze w Lechu Poznań, Union Berlin był w trzeciej lidze, a era 11-letniej dominacji Bayernu na niemieckim podwórku jeszcze się nie rozpoczęła.
Mówienie o końcu panowania Bawarczyków byłoby zdecydowanie przedwczesne, pozostają faworytami do końcowego zwycięstwa nawet po ostatnich potknięciach. Pierwszy raz od lat jednak pogoń innych klubów za Gwiazdą Południa jest tak fascynująca.