Granerud przed Kraftem w Vikersund, Kubacki i Żyła weszli do dziesiątki

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Granerud przed Kraftem w Vikersund, Kubacki i Żyła weszli do dziesiątki
Granerud przed Kraftem w Vikersund, Kubacki i Żyła weszli do dziesiątki
Granerud przed Kraftem w Vikersund, Kubacki i Żyła weszli do dziesiątkiProfimedia
Przy bardzo zmiennych warunkach najlepsi nie zostawili złudzeń co do swojej formy. Cieszy, że solidne skoki Polaków pozwoliły dwóm naszym zawodnikom na nadrobienie pozycji i awans do dziesiątki. Bo lepsze to niż nic...

Tuż przed serią finałową warunki w Vikersund unormowały się, a wiatr zaczął wiać pod narty. W tej sytuacji belka zeszła do 10. pozycji i… zaczęły się kłopoty. Wiatr momentalnie się odwrócił i belka poszła w górę o jedną, o dwie, potem o trzy pozycje. Szkoda, że kosztem zawodników zajmujących miejsca trzeciej dziesiątce po pierwszej serii. Wśród nich najsłabszy, Niko Kytosaho, lądował przed 84. metrem, bijąc ironicznie brawo organizatorom.

Skaczący wyraźnie bez noszenia w pierwszej fazie lotu skoczkowie lądowali blisko pomimo 13. belki i przebicie 200 metrów było wyzwaniem. Dokładnie tyle uleciał Kamil Stoch przy niekorzystnym wietrze, a minimalnie za nim znalazł się Aleksander Zniszczoł (197,5 m). Biorąc pod uwagę okoliczności i aktualną dyspozycję obu, trudno narzekać. Szkoda, że sędziowie nie dali naszym jeszcze kilkudziesięciu sekund, chwilę później wiatr przycichł i zaczęły się dłuższe skoki.

Piotr Żyła zanotował drugi solidny skok, osiągając 219 metrów. Tylko Dawid Kubacki zdecydowanie poprawił swój wynik po drugim skoku, lądując na 225. metrze, co było trzecią odległością serii finałowej. Wkrótce później bardzo silny wiatr w plecy zaczął drastycznie wpływać na loty i tylko najlepsi dawali radę osiągać przyzwoite wyniki, nawet z rekompensatami pokroju 15-20 punktów. Dzięki temu Kubacki i Żyła wskoczyli do pierwszej dziesiątki. Kubacki skończył zresztą zaledwie 7 punktów od czwartego miejsca.

Dwaj najlepsi zawodnicy pierwszej serii nie pozostawili jednak złudzeń i w finale odskoczyli od trzeciego Daniela Tschofeniga (który wszedł na podium z 10. miejsca!) na prawie 40 punktów. Kolejność się nie zmieniła, Granerudowi wystarczyły 222 metry, by wyprzedzić drugiego Stefana Kraft pomimo jego 227,5 metrów.