Polacy obiecująco w kwalifikacjach w Vikersund, nadspodziewanie dobry Stękała

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polacy obiecująco w kwalifikacjach w Vikersund, nadspodziewanie dobry Stękała
Polacy obiecująco w kwalifikacjach w Vikersund, nadspodziewanie dobry Stękała
Polacy obiecująco w kwalifikacjach w Vikersund, nadspodziewanie dobry Stękała
Profimedia
Dawid Kubacki lądował tylko cztery metry za najlepszym lotnikiem w kwalifikacjach i z takim wynikiem w sobotnim konkursie może powalczyć o wygraną. W pierwszej dwudziestce zmieściło się aż czterech Polaków.

Po serii treningowej z 6-9 stopnia, w piątkowych kwalifikacjach sędziowie zdecydowali się na podniesienie belki do 11. stopnia. Zamglone Vikersund skoczków powitało jednak bardzo zmiennymi warunkami, dlatego w toku prologu belka powędrowała w górę, na 14. pozycję. Rozbieżności między rekompensatami punktowymi za wiatr sięgały jednak prawie 30 punktów, co pokazuje skalę nierówności w warunkach.

Pierwszym Polakiem był Andrzej Stękała i od razu zmazał złe wspomnienia po serii treningowej. Jego skok o długości 217,5 metra nie tylko dał mu pewny awans, ale też długo utrzymywał w ścisłej czołówce. Ostatecznie Stękała awansował z 20. wynikiem.

Pomimo niesprzyjającego wiatru bardzo dobrą próbę zanotował Dawid Kubacki, który lądując na 235. metrze musiał aż przysiąść. To wpłynęło wyraźnie na noty za styl (jednogłośne 16 pkt od każdego z trzech liczonych sędziów), ale wciąż dało więcej niż przyzwoitą lokatę – siódmą. Jako jeden z pięciu zawodników doskoczył do 235 metrów.

Piotr Żyła mógł przyprawić kibiców o gęsią skórkę – zwłaszcza po fatalnym skoku treningowym – gdy jego narty już prawie otarły się o zeskok we wczesnej fazie lotu. I choć skakał przy jednym z najbardziej niekorzystnych odczytów wiatru (rekompensata 8,4 pkt), to wyciągnął 213,5 metra ze swojej próby, zajmując 14. miejsce.

Swoje wyniki z treningu poprawili również Aleksander Zniszczoł (203 m) i Kamil Stoch (209). Choć skakali jeden po drugim, to Zniszczoł miał wiatr pod narty, a Stoch w plecy. Wyniki są więc przyzwoite, choć zwłaszcza drugiemu z zawodników wypada życzyć wyższej pozycji w sobotnim konkursie. Zniszczoł wszedł do zawodów z pozycją 30. a Stoch z 16.

Jedynym Polakiem poza konkursem będzie w sobotę Paweł Wąsek, którego 165 metrów nie dało miejsca na ostatecznej liście 40 uczestników (zajął 47. miejsce).