Obaj ścigali się ze sobą przez wiele lat i De la Rosa mówi, że wola zwycięstwa u Alonso jest taka sama jak wcześniej. "To co robi na mnie naprawdę ogromne wrażenie to fakt, że Fernando ma 41 lat i wciąż ma ten sam głód wygrywania, co wtedy, gdy go spotkałem w 2007 roku" - powiedział Hiszpan agencji Reuters. Sam pełni teraz rolę ambsadaroa Astona Martina.
"Nie ma żadnej różnicy w jego podejściu, w pracy, którą wkłada oraz w tym jak na wszystkich naciska. Fizycznie czuje się młodo, dba o siebie i bardzo dużo wymaga - nie tylko jeśli chodzi o prowadzenie bolidu, ale także od zespołu lub fizycznie, jeśli mówimy o reżimie treningowym. Jest kompletnym sportowcem" - powiedział De la Rosa.
Był on kierowcą testowym w McLarenie w sezonie 2007, gdy Alonso dołączył do tej ekipy, przychodząc jako obecny mistrz świata z Renault. Rywalizował z debiutującym wówczas w stawce Lewisem Hamiltonem. Później obaj Hiszpanie pracowali w Ferrari. W 2001 roku z kolei Alonso debiutował w Minardi, gdy De la Rosa jeździł dla Jaguara.
52-latek przypomina, że wtedy w nawet słabszej ekipie Alonso naciskał, jakby walczył o tytuł. "Nie musi widzieć nagrody w postaci podium, by walczyć na 100 proc. Zawsze je z siebie dawał, nawet jeśli jako podwójny mistrz świata rywalizował o 15. miejsce" - mówił Hiszpan.
Żaden kierowca nie wygrał jeszcze wyścigu, mając ich na koncie przejechanych ponad 300. Dla Alonso start w Arabii Saudyjskiej będzie 357. w karierze. "Jeśli nie w tym roku, to w przyszłym" - powiedział De la Rosa o szansach Alonso na zwycięstwo na jednym z torów w barwach Astona Martina.