Kolejne rozczarowanie dla Lazio, którzy zmarnowali doskonałą okazję doskoczenia do czwartego Interu w tabeli Serie A. Wczoraj mediolańczycy pozwolili dojść się Monzy w 93. minucie, co dało Lazio szansę na odrobienie dwóch punktów. Zamiast tego stało się dokładnie to samo – w 93. minucie stracili punkty.
Biancocelesti prowadzili u siebie od drugiej minuty meczu, po golu Felipe Andersona. Niecałe 10 minut po przerwie podwyższył przewagę Mattia Zaccagni, a mimo wszystko nie udało się wygrać z niżej notowanym rywalem z Toskaniirywalem z Toskanii.
Po dwóch porażkach z rzędu trener Maurizio Sarri liczył na wygraną, a zamiast tego jego zespół roztrwonił zbudowaną w prawie godzinę przewagę. W dodatku punkty odebrała Lazio była drużyna Sarriego.
Można zaryzykować stwierdzenie, że stołecznej drużynie brakło szczęścia, ponieważ Sergej Milinković-Savić trafił w słupek. Jeśli tak, to szczęście mieli przyjezdni, gdy pod koniec 93. minuty Felipe Anderson wybił piłkę pod nogi Razvana Marina, a ten wyrównał stan meczu. Zaledwie 10 minut wcześniej było jeszcze 2:0 dla gospodarzy, jednak nadzieje Toskańczykom przywróciła kontaktowa bramka Francesco Caputo.
Fatalnie wchodzi więc Lazio w rozgrywki ligowe po przerwie na mundial. Nie tylko nie nadrobiło straty do Interu, ale może jeszcze dziś dać się wyprzedzić odwiecznym rywalom z AS Romy. Zresztą, nawet siódma Atalanta ma szansę wypchnąć Orły poza strefę pucharową.