Real Madryt jedzie na Camp Nou, czyli stadion, na którym sędziowie mu nie sprzyjali

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Real Madryt jedzie na Camp Nou, czyli stadion, na którym sędziowie mu nie sprzyjali
Cristiano Ronaldo ubolewa nad czerwoną kartką pokazaną mu przez De Burgosa Bengoetxea.
Cristiano Ronaldo ubolewa nad czerwoną kartką pokazaną mu przez De Burgosa Bengoetxea.Profimedia
Real Madryt zagra w niedzielę przeciwko jednemu ze swoich największych rywali, na Camp Nou w Barcelonie. Fani Królewskich twierdzą, że to właśnie tam zostają najbardziej krzywdzeni przez sędziów. Na Flashscore przyglądamy się kilku takim przykładom z ostatnich lat.

Każdy sędzia marzy o prowadzeniu El Clásico, mimo że z uwagi na zainteresowanie mediów jest to prawdopodobnie najtrudniejszy do sędziowania mecz w klubowej piłce. Napięta atmosfera, historia rywalizacji i stadion wypełniony po brzegi kibicami wspierającymi swoją drużynę zmuszają sędziego do zachowania zimnej krwi, aby nie zaszkodzić jednej z dwóch drużyn.

W piłce nożnej, zwłaszcza przed wprowadzeniem ery VAR (choć w Hiszpanii nie ma ogromnej poprawy pod tym względem, ponieważ protesty klubów mają miejsce niemal co tydzień), łatwo było o błędy sędziego, choć dla kibiców Królewskich stadion Barcelony niejednokrotnie był synonimem sędziowskiego uprzedzenia. Przyjrzyjmy się więc kilku niedawnym przykładom.

De Burgos w Superpucharze w 2017 roku

Arbitrem niedzielnego starcia będzie Ricardo de Burgos Bengoetxea, dla którego będzie to trzeci Klasyk w jego karierze. W poprzednim, w styczniowym Superpucharze Hiszpanii, Barcelona zaprezentowała się dużo lepiej i szybko objęła trzybramkowe prowadzenie, a nikt nie skupiał się na kontrowersjach sędziowskich, których na szczęście zabrakło. 

Nie było tak jednak w poprzednim prowadzonym przez niego Superpucharze, tym z sierpnia 2017 roku, rozgrywanym jeszcze w starym formacie, gdy Real co prawda wygrał pierwszy mecz na Camp Nou 3:1, ale jednak mógł mieć pretensje do pracy arbitrów. 

Przy stanie 1:0 dla gości, sędzia podyktował dyskusyjny rzut karny dla gospodarzy po faulu Keylora Navasa na Luizie Suarezie, a Leo Messi doprowadził do wyrównania. Jednak najbardziej kontrowersyjny moment nastąpił dopiero w ostatnich minutach meczu. Wówczas De Burgos pokazał Cristiano Ronaldo żółtą kartkę za zdjęcie koszulki przy celebracji po golu na 2:1, a po kilka chwil później wysłał go do szatni, po tym jak ukarał go drugim napomnieniem za próbę wymuszenia jedenastki po wejściu Samuela Umtitiego. 

Portugalczyk nie mógł w to uwierzyć, przez co lekko potrząsnął sędzią, który uwzględnił to zachowanie w protokole meczowym. Obecny zawodnik Al-Nassr musiał za to odcierpieć karę czterech meczów zawieszenia.

Hernández Hernández w 2016, 2018 i 2019 roku

Ten sam sędzia, ale tym razem w roli VAR, pracował przy meczu pomiędzy Barceloną i Realem zakończonym bezbramkowym remisem w grudniu 2019 roku. Wtedy to nie zareagował i nie poinformował Alejandro Hernándeza Hernándeza o dwóch potencjalnych faulach w polu karnym po wejściach Clementa Lengleta i Ivana Rakiticia na Raphaelu Varanie. 

Rok wcześniej, w zremisowanym 2:2 spotkaniu w maju 2018 roku, ten sam sędzia również się nie popisał. Wówczas nie odgwizdał, mimo że na słuchawce informowano go o możliwym faulu, zajścia pomiędzy Suarezem i Varanem, po którym niedługo później padła bramka Leo Messiego. Barcelona wyszła wtedy na prowadzenie 2:1. Co prawda Gareth Bale wyrównal kilka minut później, ale wynik mógł być lepszy dla Los Blancos, gdyby sędzia podyktował rzut karny za faul Jordiego Alby na Marcelo. 

Aby zakończyć wyjątkową trylogię w El Clásico Hernándeza na Camp Nou, należy cofnąć się do kwietnia 2016 roku i wygranej Realu 2:1. Aby tego dokonać, Królewscy musieli zdobyć jednego gola więcej, po tym jak arbiter nie uznał trafienia Bale'a z uwagi na faul Walijczyka na Albie, który nie wydawał się być wyraźnym powodem naruszenia przepisów. 

Clos Gómez w Clásico 2016 r.

W tym samym 2016 roku, ale już w sezonie 2016/17, obecnie odpowiedzialny za VAR w Hiszpanii Carlos Clos Gómez nie miał najlepszego dnia, po tym jak nie zauważył ewidentnej jedenastki po faulu Javiera Mascherano na Lucasie Vasquezie tuż po starcie spotkania. Ten sam obrońca kilka minut później popełnił przewinienie na Ronaldo w środku pola, a gwizdek arbitra znowu milczał. 

W tym samym Klasyku, który zakończył się remisem 1:1, mogło być też więcej karnych. Rękoma zagrywali Rakitić, Pique, a po drugiej stronie Carvajal. Przy golu Suareza z rzutu wolnego był z kolei spalony, choć w tym przypadku zawinił sędzia asystent, a nie arbiter główny.