Francja wciąż bez porażki na EHF EURO 2024 po zaciętym meczu z Islandią

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Francja wciąż bez porażki na EHF EURO 2024 po zaciętym meczu z Islandią

Francja ciężko walczyła o zwycięstwo.
Francja ciężko walczyła o zwycięstwo. AFP
W sobotnie popołudnie reprezentacja Francji w piłce ręcznej kontynuowała swoją kampanię w Niemczech, podejmując Islandię w drugim meczu rundy zasadniczej. Podopieczni Guillaume'a Gillesa od samego początku podeszli do meczu poważnie, pewnie pokonując swoich przeciwników 39:32.

Francuzi wrócili na boisko w sobotę i nie musieli długo czekać na zwycięstwo. Mierząc się z Islandią, na papierze najbardziej dostępną drużyną, Les Bleus zapewnili sobie możliwość kontynuowania rywalizacji (39:32).

Rygorystyczna Francja

Bramkarz Samir Bellhacene zanotował swoje pierwsze trafienie tego popołudnia po świetnych występach na Euro. Dzięki silnej obronie to Les Bleus rozpoczęli mecz od zadania pierwszego ciosu. Prowadzeni przez Nedima Remiliego i Ludovica Fabregasa Francuzi rzucili się ochoczo na bramkę rywali. Niestety, Dika Mem został odesłany w 5. minucie, co nieco ostudziło ich zapędy. Ale nie Nikola Karabatic. Środkowy obrońca od samego początku wniósł swój wkład w defensywę i ofensywę.

Dzięki jego wytrwałości Islandia pozostała w odległości dwóch punktów od Francji (10., 6:4). Jednak Hugo Descat powiększył przewagę (12.), a następnie podopieczni Guillaume'a Gille'a grali już w wielkim stylu. Przynajmniej przez pięć minut, ponieważ islandzcy zawodnicy również dali im się we znaki.

Na 10 minut przed przerwą Francja wciąż prowadziła (10:7). Rémi Desbonnet, który wszedł jako zmiennik, również przyczynił się do solidności defensywnej Francji i postępów swojej drużyny. Sprawni i skoncentrowani utrzymali prowadzenie przed zejściem do szatni (17:14).

Powaga do końca

Po wznowieniu Islandia próbowała odzyskać przewagę ofensywną i nadgonić wynik. Ale Francuzi wrócili jeszcze bardziej zdeterminowani, aby kontynuować swoje postępy. Na początku drugiej połowy obie drużyny wymieniły ciosy, zanim Francja powiększyła swoje prowadzenie (36. minuta, 21:16).

Jednak Les Bleus ucierpieli również w pojedynkach jeden na jednego i Islandia wróciła do gry po serii trzech punktów (38., 22-19). Utrzymali ten impet przez dobre dziesięć minut. Na niecały kwadrans przed końcem Francja przywróciła równowagę (46., 28:24).

W ostatniej kwarcie mecz nadal był zacięty. Jednak na 5 minut przed końcem Tricolores prowadzili czterema punktami (34:30). Francuski zespół umocnił swoją przewagę i ostatecznie wygrał mecz dzięki przewadze mentalnej. W rezultacie Les Bleus potencjalnie zagrają o miejsce w półfinale z Austrią w poniedziałek.