Luton zajmuje 18., czyli pierwsze zagrożone spadkiem miejsce w tabeli Premier League. Jeszcze przed zmniejszeniem kary dla Evertonu, zespół Edwardsa tracił jeden punkt do 17. The Toffees. Teraz jednak klub z Liverpoolu wskoczył na 15. miejsce i ma 25 punktów.
"I tak zajmowaliśmu miejsce w strefie spadkowej, zarówno przed zmniejszeniem kary, jak i po. Byliśmy tam wcześniej i teraz też jesteśmy. Z mojego punktu widzenia sytuacja jest naprawdę taka sama" - powiedział Edwards.
Nottingham Forest, które spadło teraz na 17. miejsce, ma cztery punkty przewagi nad Luton po rozegraniu jednego meczu więcej. Zespół Forest również może zostać ukarany potencjalną utratą punktów za złamanie ligowych zasad dotyczących wydatków.
Edwards powiedział, że Luton nie będzie polegać na tym, że innym zespołom odejmowane będą punkty, aby pomóc im utrzymać się na szczycie.
„To nie może być rzecz, która utrzyma nas w lidze. Musimy spróbować zrobić to na własny sposób… w pewnym sensie dobrze, że jest trochę przejrzystości” – powiedział. „Ważne jest, co robią inni ludzie, ale jeśli nie wykonujemy swojej pracy, to i tak nie ma to żadnego znaczenia”.
We wtorek Luton będzie gospodarzem meczu z Manchesterem City w piątej rundzie Pucharu Anglii, a w sobotę w kolejnym meczu ligowym zmierzy się z Aston Villą.