Niedziela niespodzianek: ŁKS pokonał Radomiaka, Jagiellonia uległa Cracovii, a Śląsk poległ w Zabrzu

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Niedziela niespodzianek: ŁKS pokonał Radomiaka, Jagiellonia uległa Cracovii, a Śląsk poległ w Zabrzu
Zaktualizowany
ŁKS pokonał osłabionego Radomiaka i ucieka z ostatniego miejsca
ŁKS pokonał osłabionego Radomiaka i ucieka z ostatniego miejscaRadosław Jóźwiak/Cyfrasport, ŁKS Łódź SA
Łodzianie nie zamierzają żegnać się z ligą, przynajmniej nie bez walki. Po raz pierwszy od września ŁKS nie jest ostatni! W drugim niedzielnym meczu Jagiellonia nieoczekiwanie uległa Cracovii po czerwonej kartce dla Diegueza. Niedzielę zwieńczy pojedynek Górnika ze Śląskiem w Zabrzu.

Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław (0:2)

Po dziewięciu golach w dwóch pierwszych meczach niedzieli oczekiwania mogły być wysokie. Jednak Górnik i Śląsk ostatnio strzelają najwyżej o bramkę więcej od rywali, jeśli choć tyle. W 28. kolejce jednym brakowało Lukasa Podolskiego, drugim Erika Exposito, zatem na papierze siła ofensywna spadła. Po wrocławianach nie było tego widać, w ciągu kwadransa groźne uderzenia słali kolejno Nahuel Leiva, Peter Pokorny i Łukasz Bejger, a pressing i szybkie powroty WKS-u odcinały Górnika od okazji. 

Z czasem i Trójkolorowi zaczęli się rozpędzać, a blisko gola był błyskawiczny Ennali, który zza pola karnego testował Leszczyńskiego. Jemu się nie udało, ale w 40. minucie skutecznością popisał się Kamil Lukoszek. Najpierw położył Petkowa, później z zimną krwią posłał piłkę poza zasięgiem Leszczyńskiego na dalszy słupek! Zamiast odpowiedzieć, przyjezdni kończyli pierwszą połowę błędami, które na szczęście nie kosztowały ich powiększenia straty.

Po przerwie Śląsk ruszył szybciej, świadom bardzo trudnej sytuacji. Obraz gry się zmienił, a jednak wciąż brakowało konkretów. Najbliżej był w sytuacyjnym uderzeniu Patryk Klimala, ale w 52. minucie trafił w słupek. Po drugiej stronie Rafał Leszczyński miał co robić przed kwadransem drugiej odsłony, dwukrotnie broniąc strzałów. Zmiany kadrowe pomogły WKS-owi zwiększyć presję na defensywę Górnika, lecz w statystyce celnych strzałów po przerwie widniało zero. Celnie strzelali tylko zabrzanie i żadna ze zmian Magiery nie odmieniła wyniku: w szybkiej kontrze Ennali znalazł Lukoszka samego przed pustą bramką i młody piłkarz zaliczył dublet! Odpowiedź wrocławian nie nadeszła...

Wynik i statystyki meczu Górnik-Śląsk
Wynik i statystyki meczu Górnik-ŚląskFlashscore

Jagiellonia – Cracovia (1:3)

Mecz przy Słonecznej zaczął się doskonale dla Jagiellonii, od gola już w 10. minucie. Później było już tylko gorzej, a spory udział w kontrowersyjnych wydarzeniach miał sędzia Paweł Raczkowski. Czerwona kartka Diegueza, fantastyczny kwadrans Cracovii i obroniony przez Madejskiego rzut karny sprawiły, że do przerwy było 2:1 dla Pasów. 

Po zmianie stron w ciągu kilkunastu sekund widzowie oglądali drugą już poprzeczkę dla Jagiellonii, a moment później gola na 3:1 dla przyjezdnych. Sensacyjny wynik krakowianom udało się dowieźć do końca wyrachowaniem i grą na czas. Liderzy pokonani u siebie najwyżej od jesieni 2022, gdy Legia wygrała przy Słonecznej 5:2. Na obszerne podsumowanie tego meczu i skróty bramek zapraszamy tutaj.

Wynik i statystyki meczu Jagiellonia-Cracovia
Wynik i statystyki meczu Jagiellonia-CracoviaFlashscore

ŁKS Łódź – Radomiak Radom (3:2)

Po porażce Ruchu w Szczecinie ŁKS miał szansę pierwszy raz od 10. kolejki uciec z ostatniego miejsca w PKO BP Ekstraklasie. I od pierwszych minut meczu z Radomiakiem widać było, że dokładnie taki jest cel łodzian. W 15. minucie Husein Balić umieścił piłkę w siatce. Radość była przedwczesna, po zablokowanym strzale Hotiego dobijający Austriak był na spalonym. Nic to, niecałe pięć minut później Dani Ramirez doskonale wypuścił Tejana na bramkę, a ten spomiędzy dwóch obrońców uciekł i zmieścił piłkę pod rzucającym się Kobylakiem. Bramkarz zatrzymał Holendra dopiero imponującą paradą z 36. minuty, a moment później powstrzymał również dobrą główkę Mammadova. Jeszcze w 45. minucie poprawki szukał Balić, ale wciąż bez efektu. Pierwsza część meczu należała zdecydowanie do ŁKS-u.

Na przerwę ŁKS schodził w świetnych nastrojach, ale miny szybko zrzedły, gdy w pierwszej groźnej akcji Radomiaka po przerwie padł gol na 1:1, Wolski powalony przez obrońcę zdołał dograć do Jardela, a ten na wprost bramki huknął przy zdezorientowanym Arndcie. Na łodzian podziałało to na szczęście motywująco i wkrótce ponownie błysnął Tejan. Tym razem dostał piłkę z głębi swojej połowy i popędził pod bramkę. Kompletnie nie przejął się Vuskoviciem i obok obrońcy zmieścił piłkę przy dalszym słupku. 

Poziom trudności dla Zielonych wzrósł moment później, gdy po drugiej żółtej kartce wyleciał z boiska Wolski. Radomiak zareagował modelowo i długo nie dopuszczał gospodarzy do głosu, szukając wyrównania. Tyle że łodzianie nie potrzebowali często grać piłką, wystarczyła jedna okazja. Engjell Hoti zasłonił się Abramowiczem i z dystansu pięknie uderzył. Na pięć minut przed końcem Antoni Młynarczyk powinien był podnieść prowadzenie, ale spudłował przy pustej bramce. Ostatnie słowo w meczu należało do Radomiaka, w barwach którego Guilherme już w doliczonym czasie wykorzystał niepozorną sytuację.

Wynik i statystyki meczu ŁKS-Radomiak
Wynik i statystyki meczu ŁKS-RadomiakFlashscore