Korona bezlitosna dla Radomiaka w lokalnych derbach. Osłabiony Raków przegrywa z Górnikiem

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Korona bezlitosna dla Radomiaka w lokalnych derbach. Osłabiony Raków przegrywa z Górnikiem
Zaktualizowany
Korona bezlitosna dla Radomiaka w lokalnych derbach. Czy Raków awansuje na podium?
Korona bezlitosna dla Radomiaka w lokalnych derbach. Czy Raków awansuje na podium?Profimedia
W pierwszym spotkaniu 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce pokonała Radomiaka Radom 4:0. W kolejnym meczu po emocjonującej końcówce Górnik Zabrze wygrał z mistrzem Polski 1:0.

Raków Częstochowa - Górnik Zabrze (0:1)

Przed starciem obie drużyny dzieliły w tabeli dwa miejsca i tylko jeden punkt. Spotkanie odważniej rozpoczęli goście, a już na początku koncentracją wykazał się nowy bramkarz gospodarzy, Dusan Kuciak, który został awaryjnie ściągnięty do Częstochowy z Lechii Gdańsk w ramach transferu medycznego, gdyż urazy wykluczyły z gry Vladana Kovacevicia i Muhameda Sahinovicia. Kilka chwil później po drugiej stronie boiska odpowiedział Stratos Svarnas, ale jego strzał głową z bliskiej odległości trafił jedynie w słupek.

W jednej z kolejnych akcji słowacki bramkarz zatrzymał pędzącego w stronę jego bramki Lawrence'a Ennaliego. Sędzia początkowo pokazał mu czerwoną kartkę, ale po dość długiej weryfikacji VAR cofnął swoją decyzję, gdyż golkiper uniknął kontaktu z rywalem. Mimo znacznej przewagi podopieczni Dawida Szwargi nie zdołali zdobyć bramki, ani nawet w nią trafić, choć w pierwszej połowie oddali łącznie aż dziesięć strzałów.

Druga odsłona rywalizacji rozpoczęła się od świetnej okazji Ante Crnaca, ale fantastyczną interwencją popisał się Daniel Bielica. I to nie był koniec pecha Rakowa. Okazało się, że w tej samej sytuacji Szymona Czyża w twarz kopnął Giannis Papanikolaou, który po obejrzeniu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki wyleciał z boiska. Trener Medalików nie zamierzał zwlekać i już niedługo posłał na plac gry Gustava Berggrena i Petera Baratha.

Grający w przewadze zawodnicy Jana Urbana zyskali przewagę w posiadaniu piłki, ale kolejną groźną okazję stworzyła drużyna Medalików. Na szczęście dla Górnika znów czujnością wykazał się Bielica, który obronił uderzenie Crnaca z kilku metrów. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, błąd przy rzucie rożnym popełnił Kuciak. Po precyzyjnym dośrodkowaniu w szesnastce przeciwników najwyżej wyskoczył Sebastian Musiolik, który wyprzedził bramkarza i strzałem głową umieścił piłkę w siatce, zapewniając gościom cenne zwycięstwo.

Pomeczowe oceny zawodników
Pomeczowe oceny zawodnikówFlashscore

Korona Kielce - Radomiak Radom (4:0)

W spotkaniu otwierającym 29. kolejkę PKO BP Ekstraklasy gospodarze byli bliscy objęcia prowadzenia już w pierwszej minucie, kiedy prawą stroną w pole karne przedarł się Yevgeniy Shikavka. Dzięki interwencji obrońców udało się zażegnać niebezpieczeństwo, choć Luka Vusković był blisko trafienia samobójczego. Utalentowanemu chorwackiemu obrońcy nie udało się jednak tego uniknąć - w 19. minucie po nieporozumieniu z Gabrielem Kobylakiem umieścił piłkę we własnej bramce. Bramkarz Radomiaka był wściekły, gdyż wcześniej, między jedną a drugą akcją, w fantastyczny sposób obronił strzał Fredrika Krogstada z bliskiej odległości.

Komunikacja między golkiperem a defensywą gości wciąż szwankowała. Po kolejnym błędzie prowadzenie drużyny Kamila Kuzery podwyższył Danny Trejo, choć zrobił to "na raty", gdyż pierwsze uderzenie znów zostało zatrzymane przez Kobylaka.

Po zmianie stron nadal dominowała drużyna z Kielc, a to szybko przyniosło efekty. W 55. minucie bramkarz ponownie popisał się refleksem przy uderzeniu Trejo, ale w odpowiednim miejscu czekał już Shikavka, który dopadł do futbolówki i strzałem z dwóch metrów podwyższył prowadzenie na 3:0.

Pomeczowe oceny zawodników
Pomeczowe oceny zawodnikówFlashscore

Po tym golu Korona oddała inicjatywę rywalom, w tym czasie zrehabilitować się próbował m.in. Vusković, którego mocny strzał sprzed pola karnego został zatrzymany przez Xaviera Dziekońskiego. Taka strategia okazała się jednak dla nich pułapką, gdyż w 88. minucie po dośrodkowaniu Dawida Błanika rezultat spotkania na 4:0 ustalił Shikavka, zdobywając tym samym dublet. Dzięki zwycięstwu Złocisto-Krwiści wydostali się ze strefy spadkowej, z kolei zespół z Radomia w tabeli spadł na 11. miejsce.