W meczu z Koroną Kielce był wiodącą postacią w zespole Legii i jako jednego z niewielu na boisku, właśnie Rafała Augustyniaka można za tamto spotkanie pochwalić. A co trzeba poprawić, by wicemistrzowie tracili mniej bramek w pucharach? Przypomnijmy, że z Austrią Wiedeń legioniści stracili aż pięć bramek w dwóch meczach, do tego cztery z Ordobasami.
"Gole, które tracimy, w większości wynikają z naszych błędów. Chcemy to naprawić. W pucharach straciliśmy już dziewięć goli, to za dużo. Chcemy zagrać na zero z tyłu, bo to da nam przewagę przed rewanżem" – zapowiada ostoja defensywy warszawskiego zespołu na dobę przed meczem przeciwko Midtjylland w Herning (czwartek, 20:00).
Z gry właśnie na terenie rywali i rewanżu u siebie zawodnik się cieszy. "Brak zasady goli na wyjeździe nie ma dla mnie aż tak dużego znaczenia, natomiast fakt, że najpierw zagramy na wyjeździe jest dla nas korzystny, bo w Warszawie, przy dopingu kibiców, dużo lepiej nam się gra" – podkreślił.
Jak przyznał obrońca, Midtjylland ma dobrych, silnych i ciekawych zawodników. Swój potencjał pokazali przeciwko Omonii Nikozja, choć obraz tamtego meczu wykrzywił znacząco fakt gry w przewadze jednego zawodnika.
Podobnie jak Kosta Runjaić, Augustyniak chce awansować do fazy grupowej i podtrzymać jak najdłużej granie dwóch meczów tygodniowo.
"Każdy z nas chce grać jak najwięcej. Granie co trzy dni jest przyjemne. Treningi też wyglądają teraz nieco inaczej, dużo jest regeneracji. Nie myślimy o żadnym zmęczeniu, ale o tym, by awansować do fazy grupowej. Mamy szeroką kadrę, każdy chce grać. Im więcej meczów będzie, tym więcej zawodników będzie dostawać swoje minuty" – twierdzi piłkarz. Jednocześnie przypomina, że drużyna nie spuszcza z oka nadrzędnego celu w lidze: 16. mistrzostwa Polski.