Koncert w wykonaniu Lazio, bezradny Milan
Pierwszy gol w tym meczu padł niespodziewanie szybko, bo już w 4. minucie. Lewą stroną boiska przedarł się Mattia Zaccagni, a następnie podał do świetnie ustawionego Sergeja Milinkovicia-Savicia. Serb sprytnym strzałem pokonał Cipriana Tatarusanu, zapewniając Lazio prowadzenie.
To oczywiście nie zdeprymowało tak klasowej drużyny, jaką jest AC Milan. Podopieczni Stefano Piolego niemal natychmiast ruszyli do odrabiania strat. Drużynę motywował przede wszystkim doświadczony Olivier Giroud, a sporą aktywnością na boisku wykazywał się Rafael Leao.
Pierwszy groźny strzał ekipa Rossonerich oddała jednak dopiero w 19. minucie spotkania. Uderzenie sprzed pola karnego Sandro Tonaliego było mocne i celne, ale trafiło prosto w strzegącego bramki Ivana Provedela.
W 22. minucie spotkania kontuzji doznał obrońca Fikayo Tomori. Mimo pomocy medyków Anglik był zmuszony opuścić plac gry. W jego miejsce pojawił się Simon Kjaer.
Piłkarze AC Milan mieli spory problem z przedarciem się przez dobrze zorganizowaną defensywę rywali. W dodatku musieli powstrzymywać ich dynamiczne ataki. Dlatego narastała w nich frustracja, która objawiała się w wielu przewinieniach. Po jednym z groźnych fauli żółtą kartkę otrzymał Ismael Bennacer.
Próby gości nie przynosiły żadnego efektu, za to w 38. minucie podopieczni Maurizio Sarriego zdobyli drugiego gola. Prawą stroną popędził Adam Marusic, jego strzał minął bramkarza, ale odbił się od słupka. Piłka trafiła jednak pod nogi Zaccagniego, który nie miał żadnego problemu z umieszczeniem jej w siatce.
Po zmianie stron piłkarze Milanu szukali swoich szans, ale tego dnia byli naprawdę bezradni. W 65. minucie po podaniu Felipe Andersona w polu karnym faulowany był Pedro. Arbiter podyktował rzut karny, a powtórki potwierdziły słuszność jego decyzji. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Luis Alberto i pewnym strzałem pokonał golkipera.
Dziesięć minut później goście byli już na łopatkach. Piękną akcję w brazylijskim stylu przeprowadzili gracze Lazio. Luis Alberto wypatrzył w polu karnym Felipe Andresona, który z pełnym spokojem posłał futbolówkę obok bramkarza.
Po ostatnim gwizdku piłkarze oraz kibice zgromadzeni na stadionie w Rzymie wpadli w szał radości. Dzięki temu zwycięstwu gospodarze awansowali na trzecie miejsce w tabeli Serie A i mają już tylko jeden punkt straty do wtorkowych przeciwników.