Przedskoczek przeleciał ponad 20 metrów za rekord skoczni! Na szczęście jest cały

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Przedskoczek przeleciał ponad 20 metrów za rekord skoczni! Na szczęście jest cały
Przedskoczek przeleciał ponad 20 metrów za rekord skoczni! Na szczęście jest cały
Przedskoczek przeleciał ponad 20 metrów za rekord skoczni! Na szczęście jest całyProfimedia
W niedzielę miały się odbyć trzecie zawody Pucharu Kontynentalnego w skokach narciarskich na skoczni Pine Mountain w amerykańskim Michigan. Konkurs odwołano, gdy wiatr uniósł przedskoczka tak wysoko, że ten ratował się lądowaniem daleko ponad rekord skoczni. Nie miał szans tego ustać, ale jest tylko obolały – potwierdzili organizatorzy.

W ten weekend obok zawodów Pucharu Świata w Oberstdorfie zaplanowane były trzy konkursy Pucharu Kontynentalnego w Iron Mountain, na skoczni Pine Mountain. To obiekt o punkcie K119 i rozmiarze skoczni 133 m.

W sobotę udało się przeprowadzić oba zaplanowane konkursy, w których startowało pięciu polskich skoczków. Andrzej Stękała, Maciej Kot, Jakub Wolny, Kacper Juroszek i Jan Habdas odegrali drugoplanowe role w sobotnich zawodach, notując miejsca od drugiej dziesiątki (w pierwszym konkursie najlepszy Kot był 13., w drugim Stękała 12.). 

W niedzielę nie udało się skoczyć już nikomu. Decyzja zapadła po niebywałej odległości osiągniętej przez ostatniego z puszczonych przedskoczków. Jak opisuje to organizator zawodów: "By dać wam wyobrażenie, dlaczego dzisiejsze skoki zostały odwołane, ostatni przedskoczek złapał dziwny podmuch wiatru i zaczął unosić się coraz bardziej zanim wylądował w okolicach 165. metra (rekord to 144 m – przyp. red.). To niesłychana odległość, a wiatr tylko się wzmaga. Odwołanie było najlepszą decyzją" – relacjonuje Kiwanis Ski Club, odpowiedzialny za organizację zawodów.

Według pojawiających się w mediach społecznościowych relacji przedskoczek ratował się machaniem rąk, chcąc wytracić imponującą wysokość, ale i tak lądował już na wypłaszczeniu, co skończyło się uderzeniem plecami o powierzchnię w chwili kontaktu z ziemią – nie miał szans ustać lądowania.

Na szczęście organizatorzy potwierdzili, że zawodnikowi nie stało się nic poważnego, jest tylko lekko obolały. Według profilu InSJders na platformie X, autorem niesamowitego skoku był Christian Friberg. Poniżej znajduje się nagranie pokazujące, jak wysoko nad zeskokiem szybował.