Przyszłość Joao Felixa wydaje się być jasna. Rozgrywający, który pod koniec ubiegłego sezonu przebywał na wypożyczeniu w Chelsea, powrócił na Metropolitano po tym, jak The Blues nie zdecydowali się go wykupić.

Dokładnie takie podejście powitało go w Atlético: Diego Simeone na niego nie liczy. Tym bardziej po oczywistej walce o władzę, jakiej madrycki klub doświadczył w ostatnim sezonie. Gdy Joao Felix olśnił Portugalię w Katarze 2022, kibice domagali się głowy argentyńskiego trenera. Ostatecznie zarząd zdecydował się stanąć za "El Cholo". Felix wyjechał i szukał schronienia w Londynie, a czas pokazał, że Simeone miał rację.

Teraz rzeczywistość zawodnika jest skomplikowana: ani kibice, ani sztab trenerski, ani zarząd nie widzą w nim człowieka niezbędnego. 23-letni Portugalczyk szuka zmiany otoczenia, a Paris Saint-Germain, które zaprezentowało Luisa Enrique jako nowego trenera, jest realną możliwością.

W Paryżu Felixowi podobają się trzy konkretne elementy: po pierwsze, fakt, że są w Lidze Mistrzów i aspirują do ważnych tytułów. Po drugie, szatnia złożona z jego kolegów z reprezentacji Portugalii (takich jak Vitinha, Renato Sanchez, Nuno Mendes czy Danilo Pereira), a po trzecie, rola Luisa Enrique.

Atleti ze swojej strony czekają na oficjalną propozycję. PSG dokonało już kilku wzmocnień, nawet jeśli Asensio czy Skriniar trafili do Paryża za darmo. Formacja ofensywna trwa jednak w niepewności, ponieważ ani Mbappé, ani Neymar nie potwierdzili pozostania w Paryżu.

Félix wyłania się jako rozwiązanie, zarówno dla PSG, jak i Atlético. Sprzedaż pozwoliłaby hiszpańskiej stronie na spieniężenie zawodnika, z którego pożytku nie mają. Z drugiej strony Paryżanie zyskaliby rozgrywającego, który - choć daleki od swojej najlepszej formy - ma godną pozazdroszczenia jakość.