Hat-trick Wisły Płock, trzeci z rzędu Puchar Polski po wygranej nad Industrią Kielce

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Hat-trick Wisły Płock, trzeci z rzędu Puchar Polski po wygranej nad Industrią Kielce

Hat-trick Wisły Płock, trzeci z rzędu Puchar Polski po wygranej nad Industrią Kielce
Hat-trick Wisły Płock, trzeci z rzędu Puchar Polski po wygranej nad Industrią KielcePaweł Bejnarowicz / Związek Piłki Ręcznej w Polsce
Szczypiorniści Industrii dobrze zaczęli finałowy mecz, ale szybko stracili inicjatywę. Ostatnie minuty pierwszej połowy dały Wiśle przewagę, której solidna gra nie pozwoliła roztrwonić. Po zwycięstwie 29:20 Nafciarze po raz trzeci z rzędu (a 13. w historii) zdobyli Puchar Polski.

Jeśli sobotnie półfinały miały wskazać faworyta finału Pucharu Polski piłkarzy ręcznych 2023/24, to wyraźnie silniejsi wydawali się szczypiorniści Wisły Płock

Ich mecz półfinałowy toczył się głównie do bramki rywali, a zakończył pokonaniem Chrobrego Głogów aż 36:19.  Tymczasem Industria Kielce do przerwy przegrywała i musiała gonić Energę Wybrzeże Gdańsk. Udało się, ale wygrana 33:30 była kolejnym ciężkim pojedynkiem po zmaganiach z Magdeburgiem w Lidze Mistrzów kilka dni wcześniej.

W niedzielny finał rozgrywek lepiej weszli mimo wszystko kielczanie. Wynik otworzył Artsem Karalek, zaraz poprawili Alex Dujshebaev i Arkadiusz Moryto, efektem czego drużyna trenera Tałanta Dujszebajewa w 6. minucie prowadziła 4:1. 

Andreas Wolff był czujny, ale receptę na Niemca najpierw znalazł Michał Daszek, a za nim poszli inni Nafciarze. Po bramkach reprezentacyjnego skrzydłowego płocczanie najpierw doprowadzili do bramki kontaktowej (4:5), kilka chwil później Dawid Dawydzik wyrównał na 6:6, a Daszek podbił na 7:6. 

Uzyskanej po kwadransie przewagi płocczanie już nie oddali, choć przez 10 kolejnych minut wynik był na pograniczu remisu. Potem zaczęły się schody: Nafciarze przytomnie wykorzystali gorszy moment kielczan i zdobyli aż pięć bramek z rzędu, osiągając prowadzenie 15:10. Niemoc Industrii Kielce tuż przed przerwą przerwał Alex Dujshebaev. 

Po powrocie do gry zrobiło się nerwowo na parkiecie i trybunach, sędziowie ukarali zawodników obu drużyn kilkoma dwuminutowymi wykluczeniami. Czerwoną kartkę obejrzał natomiast Leon Susnja. Układ sił nie ulegał jednak zmianie. Wisła utrzymywała, a nawet powiększała bezpieczne prowadzenie.

Już do końca spotkania Nafciarze kontrolowali przebieg gry i ostatecznie zwyciężyli 29:20, zdobywając trzeci z rzędu, a trzynasty w historii klubu ORLEN Puchar Polski. W apogeum przewaga Nafciarzy sięgnęła nawet dziesięciu “oczek” (27:17). Tytułem MVP spotkania wybrany został Michał Daszek.