Leonardo Bonucci pozwie Juventus do sądu za szkody wizerunkowe

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Leonardo Bonucci pozwie Juventus do sądu za szkody wizerunkowe

Bonucci podpisał tego lata kontrakt z Unionem Berlin
Bonucci podpisał tego lata kontrakt z Unionem BerlinAFP
Były kapitan Juventusu, Leonardo Bonucci, nie przetrawił tego, w jaki sposób został poproszony o opuszczenie Juventusu i domaga się odszkodowania za swój osobisty i zawodowy wizerunek.

Włoski obrońca dał jednak do zrozumienia, że nie zatrzyma dla siebie ani euro, jeśli wygra w sądzie.

Bonucci zamierza bowiem przekazać ewentualną kwotę, którą Juventus będzie musiał mu zapłacić, na rzecz stowarzyszenia Neuroland, które wspiera rodziny dzieci przebywających na oddziale neurochirurgii dziecięcej szpitala Regina Margherita w Turynie oraz Live Onlus.

Były kapitan Bianconeri, zgodnie z tym, co ujawnił Gianluca Di Marzio, pozwie Starą Damę do sądu o "odszkodowanie za szkody spowodowane rzekomym brakiem odpowiednich warunków treningowych i przygotowawczych do dyspozycji Bonucciego, doznając szkód o charakterze zawodowym i wizerunkowym".

Zasada legalności

Według doniesień, z punktu widzenia Bonucciego, decyzja ta "nie stanowi osobistej wojny, ale fakt uzasadnionej zasady", którą zawodnik postanowił przekazać innym piłkarzom, którzy znaleźli się i nadal stoją w obliczu sytuacji podobnych do tych, których doświadczył, ale nie mając możliwości zareagowania.

Dla zawodnika sytuacje, z którymi musiał się zmierzyć, gdy został odsunięty na boczny tor, były uważane za "nienormalne" dla profesjonalisty, takie jak "konieczność przeprowadzania wieczornych sesji treningowych w innych godzinach niż jego koledzy z drużyny, bez spotkania z personelem technicznym".

Ale także brak dostępu do siłowni, basenu i restauracji, a w każdym razie bez należytej pomocy. Co więcej, decyzja klubu o nieuwzględnieniu zawodnika na liście powołanych "sprawiła, że zawodnik poczuł się celowo pozostawiony samemu sobie, poprzez strategię, którą uznał za zaplanowaną z premedytacją".