24-latek czuł się pod presją po transferze wartym 65 milionów funtów z Chelsea do Arsenalu, ale w sobotę wszedł na boisko jako zmiennik na Community Stadium i przełamał impas uderzeniem główką z bliskiej odległości w 89. minucie.
Wicemistrz poprzedniego sezonu awansował na pierwsze miejsce z 30 punktami po 13 meczach i o jeden wyprzeza Manchester City oraz o dwa Liverpool. Oba te kluby wczoraj zremisowały w bezpośrednim starciu.
„To niesamowite uczucie. Ciężko pracowałem na tę chwilę i dzisiaj się to opłaciło, więc cieszę się, że mogę w tym pomóc zespołowi” – Havertz powiedział TNT Sport.
„To było genialne podanie Bukayo Saki. Dużo pracujemy nad tym układem na treningach. Wiem, że Bukayo i Martin Odegaard uwielbiają grać takie piłki, więc to był dobry gol. Piłka nożna to zawsze ciężka praca. Nic nie przychodzi łatwo. Musisz pracować i wierzyć. Ostatnie kilka miesięcy było dla mnie trudne, ale staram się odłożyć na bok swoje ego, ponieważ najważniejszy jest zespół” - powiedział.
Havertz, który podczas swojego pierwszego sezonu w Chelsea strzelił zwycięskiego gola w finale Ligi Mistrzów w 2021 roku przeciwko Manchesterowi City powiedział, że jest wdzięczny fanom Arsenalu za to, że go wspierali.
„Zawsze jest ciężko, gdy przychodzi nowy nabytek, a oni płacą za mnie dużo pieniędzy, więc czasami myślą, że pójdzie szybko i łatwo. Jestem wdzięczny, że mnie wspierają” – powiedział.
W środę Arsenal podejmie w Lidze Mistrzów francuską drużynę Lens, a w sobotę zmierzy się z dwunastym w tabeli Wolves w Premier League.