Wielka Sobota z Ekstraklasą: Pogoń ograła Cracovię i jest już o krok od ligowego podium

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wielka Sobota z Ekstraklasą: Pogoń ograła Cracovię i jest już o krok od ligowego podium
Zaktualizowany
Wielka Sobota z Ekstraklasą: Raków skarcony przez Ruch w ostatnich sekundach
Wielka Sobota z Ekstraklasą: Raków skarcony przez Ruch w ostatnich sekundachProfimedia
Czołówka polskiej ligi gra w przeddzień Wielkanocy. Raków Częstochowa w ostatnich sekundach nie poradził sobie z Ruchem Chorzów. Zupełnie inaczej wypadła Duma Podlasia: Jagiellonia zostawiła strzępy z ŁKS-u. Śląsk odrobił stratę i prowadził, ale kompletu punktów z Gliwic nie wywiózł. Z niczym wraca z kolei Cracovia, która w Szczecinie przegrała z Pogonią 1:3.

W związku z okresem świątecznym PKO BP Ekstraklasa aż cztery mecze zaplanowała na sobotę, a pozostałe odbędą się dopiero w poniedziałek i wtorek. Tym samym Wielka Sobota musiała obfitować w emocje wprost po święceniu pokarmów, gdy na boisko wyszły Raków i Ruch. Wszystkie mecze na żywo można śledzić z Flashscore w linkach poniżej:

Pogoń Szczecin – Cracovia (3:1)

Trzy kolejne mecze bez wygranej oznaczały, że Portowcy mają ostatni moment, by wrócić do walki o czołowe lokaty w Ekstraklasie. Wzięli sobie to do serca, skoro prowadzenie z Cracovią osiągnęli już po 47 sekundach. Lewą stroną pognał Grosicki, którego dogranie doskonale wykorzystał Ulvestad na wprost bramki. Trybuny w doskonałym nastroju wytrwały jeszcze dwie minuty, ale nie dłużej – w 3. minucie pierwszy korner Pasów dał remis po główce Kallmana

Piłkarzom Pogoni nie zostało nic innego, jak próbować przywrócić przewagę. Tradycyjnie najwięcej wiatru na skrzydle tworzył Grosicki, choć nie tylko na skrzydle – niemal każdym sektorem szukał przejścia przez szyki Cracovii. To właśnie on dośrodkowywał przed upływem kwadransa, gdy Bitri próbą wybicia posłał piłkę nie do obrony dla Hrosso w bramce

Gospodarze mieli prowadzenie i nie pozwolili już na żaden celny strzał, lecz w ofensywie daleko było od nasycenia. Szukali kolejnych okazji uparcie i dopiero po przerwie Pasy zaczęły im to utrudniać wysokim pressingiem. Na tablicy wciąż było 2:1, ale na boisku krakowianie zbliżali się do wyrównania. Trener Gustafsson odświeżył pomoc Gamboą i Biczachczjanem, co okazało się kluczowe. Nie tylko impet Pasów osłabł, ale w 87. minucie Ormianin ograł Kakabadze przed bramką i wpakował piłkę przy słupku na 3:1. Na to przyjezdni odpowiedzi nie znaleźli.

Wynik i statystyki meczu Pogoń-Cracovia
Wynik i statystyki meczu Pogoń-CracoviaFlashscore

Piast Gliwice – Śląsk Wrocław (2:2)

Po dwóch bardzo intensywnych meczach w sobotę, w Gliwicach zaczęło się niespiesznie. Pierwszy, wyraźnie niecelny strzał padł już po 10 minutach, ale kierunek jest istotny: to Piast aktywniej szukał  otwarcia, mnożąc stałe fragmenty bez efektu. A jako przypomnienie o problemach ze skutecznością obu drużyn pojawił się strzał Petkowa po 20 minutach, bardziej przypominający podanie w rękawice Placha. I to był, jak się okazało, jedyny celny strzał WKS-u do przerwy. Piast oferował co prawda znacznie więcej, ale najwyżej do statystyk, nie w sensie realnego zagrożenia. Oba zespoły skutecznie się zneutralizowały, co nie okazało się szczególnie trudne.

Jakby chcieli zrehabilitować się przed kibicami, zawodnicy obu zespołów ruszyli do znacznie bardziej dynamicznej gry po przerwie. Ponownie Piast wydawał się bliższy trafienia, a to ziściło się po ośmiu minutach. Próba strzału Tomasa Huka skończyła się wybiciem pod nogi Jorge Felixa, a ten zmieścił piłkę w siatce. Szymon Marciniak początkowo gola nie uznał, ale VAR potwierdził, że padł prawidłowo. Wkrótce VAR przydał się ponownie pod drugą bramką, gdy Śląsk otrzymał karnego po faulu na Macence

W 62. minucie Erik Exposito dał wyrównanie, a kilka minut później asystował, gdy prowadzenie zapewnił Petr Schwarz. Presja ponownie spadła na gospodarzy, ale ci i tak niestrudzenie szukali możliwości, by silniejszego rywala podgryźć. Efekt przyszedł w 86. minucie, gdy niefortunny rykoszet od Schwarza pomógł Dziczkowi strzelić na 2:2. Aż do końca doliczonego czasu obie drużyny szukały przełamania, ale już bez skutku. Śląsk podzielił losy Rakowa i znów zgubił punkty.

Wynik i statystyki meczu Piast-Śląsk
Wynik i statystyki meczu Piast-ŚląskFlashscore

Jagiellonia Białystok – ŁKS Łódź (6:0)

Choć spotykali się faworyt do mistrzostwa i pewniak do spadku, to w pierwszych minutach Jagiellonia i ŁKS zaoferowały dużą szybkość i intensywność. Goście z Łodzi atakowali jako pierwsi i zanosiło się na trudną przeprawę, ale okoliczności bardzo szybko się zmieniły. Po 10 minutach do doskonałego podania od Wdowika nogę dołożył Nene, a jego trącenie otworzyło wynik. Niewiele ponad pół godziny po pierwszym gwizdku czerwoną kartkę zobaczył Adrien Louveau, a Dominik Marczuk w 41. minucie znakomitym strzałem z dystansu zaliczył poprzeczkę, rękawicę Bobka i słupek, a i tak gola strzelił! Jak przyznał w przerwie, nie planował strzelać, to miała być wrzutka do Imaza. 

Inne świetne okazje na zmianę wyniku mieli Szeliga (z linii bramkowej wybijał Dieguez) i Imaz (z dystansu minął słupek). Emocjonująca pierwsza połowa skończyła się bardzo komfortowo dla gospodarzy, a po przerwie Jagiellonia kontynuowała napór, mając ułatwione zadanie przy osłabionych rywalach. W 51. minucie Bobek świetnie uratował drużynę przy kolejnym strzale Nene, ale po ponad kwadransie naporu ponownie kapitulował. Tym razem Romanczuk świetnie wpuścił przed bramkę Imaza, a ten potężnym strzałem nie dał szans Bobkowi. 

Zmiennicy ŁKS-u nie pomogli. Kay Tejan ręką w polu karnym dał zmiennikowi Jagi – Pululu – rzut karny na wagę czwartej bramki. I to wcale nie był koniec, ponieważ przy Słonecznej Jagiellonia parła dalej. Kolejny bardzo dobry strzał Nene z dystansu skończył się wybiciem Bobka, ale wprost pod nogi Jarosława Kubickiego, który kropnął nad leżącym bramkarzem. A że Nene nie ustawał w próbach, to doczekał się gola również w drugiej połowie. Kolejne potężne kropnięcie w 83. minucie podniosło prowadzenie na 6:0. Sędziowie próbowali skrócić męki ŁKS-u, doliczając tylko dwie minuty. Gospodarze mieli inne plany i Naranjo w 93. minucie wpakował piłkę po raz siódmy. Arbitrzy pomogli, słusznie wskazując spalonego.

Wynik i statystyki pogromu Jagiellonia-ŁKS
Wynik i statystyki pogromu Jagiellonia-ŁKSFlashscore

Raków Częstochowa – Ruch Chorzów (1:1)

Pękający w szwach stadion przy Limanowskiego w pierwszych minutach oglądał niezłe widowisko ze strony Niebieskich, którzy ruszyli z wysokim pressingiem i już przed minutą gry mieli pierwszy strzał Sikory. Dobra dynamika i szybkie podania Ruchu zdawały się zaskoczyć mistrzów Polski, więc sytuację uspokoił Ante Crnac. Młody Chorwat znalazł miejsce ponad 20 metrów od bramki rodaka Stipicy i huknął, a bramkarz nie spodziewał się wznoszącej trajektorii, przepuścił piłkę po rękawicy.

Pod drugą bramką niebezpiecznie było w 25. minucie, gdy Berggren stracił piłkę, a Soma Novothny – w miejscu Szczepana na szpicy – nie skorzystał z okazji. Tak rozpoczął się okres, w którym Medaliki aż do przerwy skupione były raczej na swojej połowie, a do defensywy wracali nawet snajperzy. Ruch cieszył oko podaniami, strzelał zdecydowanie częściej i tylko mur Rakowa blokował próby. Odpowiedzią Rakowa była zmiana Yeboaha na Cebulę w przerwie i kwadrans dominacji Medalików.

Obie ekipy wzmocniły atak – weszli Zwoliński i Szczepan – przy czym zmiany Ruchu wyglądały lepiej. Na dowód Szczepan w 77. minucie zmieścił piłkę w siatce, ale był na spalonym. W odpowiedzi na pięć minut przed końcem celnie uderzał Berggren, Stipica był górą. Trybuny ożywiło moment później wejście Iviego Lopeza, dla którego to pierwszy występ w rozgrywkach 23/24. Tyle że to nie on był gwiazdą soboty w Częstochowie, a Łukasz Moneta. Wprowadzony w 87. minucie zmiennik z ekipy Ruchu po rozegraniu rzutu wolnego zaliczył pięknego gola już w ostatnich sekundach meczu!

Statystyki meczu Raków-Ruch
Statystyki meczu Raków-RuchFlashscore