Sobotnie Wielkie Derby Śląska odbywały się w gorącej atmosferze, przy ponad 38 tysiącach widzów i hurtowych ilościach odpalanej pirotechniki. Na widowisko trudno było narzekać nawet pomimo przerw spowodowanych zadymieniem, ale po spotkaniu Ruch Chorzów ujawnił poważne zniszczenia, do jakich doprowadzili chuligani w sektorze gości.
Tu znajdziesz boiskowe wydarzenia i statystyki 123. Wielkich Derbów Śląska
"Zdewastowane zostały toalety, w których wyrywano drzwi, kabiny WC, grzejniki, kafelki ze ścian. Wyłamane zostało wejście do znajdującej się na terenie sektora gości serwerowni, gdzie po meczu przedstawiciele Klubu zastali powyrywane kable i zniszczony tworzący ją sprzęt. Trwa szacowanie strat, ale już teraz pewnym jest, iż będą to niebagatelne kwoty, których pokrycia będziemy oczekiwać od sprawców jako organizator imprezy masowej, zgodnie z literami prawa powszechnego i związkowego" – czytamy w oświadczeniu Ruchu Chorzów.
Przypomnijmy, że zarówno przepisy prawa ogólnego, jak i normy PZPN nakładają odpowiedzialność za zniszczenia na sprawców. Konsekwencje na pewno poniesie Górnik Zabrze, klub i tak pogrążony w poważnych kłopotach finansowych.
Warto dodatkowo pamiętać, że Górnik i jego kibice w ostatnich tygodniach apelowali o podwojenie puli biletów z 2040 do 4383, bo tyle może maksymalnie pomieścić sektor gości na Stadionie Śląskim. Ruch przyznał minimalną dozwoloną pulę (5 proc. pojemności), powołując się na względy bezpieczeństwa. Po meczu Niebiescy zwracają uwagę, że zniszczenia potwierdzają ich obawy.
Z jednej strony można przypuszczać, że chuligani wśród przyjezdnych szukali odwetu właśnie za ten krok Ruchu, ale z drugiej – zaszkodzili sprawie, o którą walczył klub i związane z nim środowisko. Szkoda tym bardziej, że sprawców było najpewniej niewielu wśród tysięcy przyjezdnych. Górnik może spodziewać się nie tylko finansowych konsekwencji, ale też kary zakazu wyjazdowego.
