Puszcza dzieli się punktami z Koroną po zaciętym meczu. Gospodarze bliżej utrzymania

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Puszcza dzieli się punktami z Koroną po zaciętym meczu. Gospodarze bliżej utrzymania

Puszcza dzieli się punktami z Koroną po zaciętym meczu. Gospodarze bliżej utrzymania
Puszcza dzieli się punktami z Koroną po zaciętym meczu. Gospodarze bliżej utrzymaniaProfimedia
W jedynym poniedziałkowym meczu tej kolejki Puszcza Niepołomice zremisowała z Koroną Kielce 1:1. Spotkanie było niezwykle zacięte, obie drużyny walczą bowiem o utrzymanie w lidze.

W rywalizacji zamykającej 30. kolejkę PKO BP Ekstraklasy początkowo gra toczyła się głównie w środku pola, choć w pierwszym kwadransie nieznaczną przewagę wypracowali sobie goście. Niewiele jednak z tego wynikało, gdyż brakowało im pomysłu na wykończenie akcji. Skoro rozwiązania zespołowe nie przynosiły pożądanego rezultatu, na potężne uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Bartosz Kwiecień. Oliwier Zych z najwyższym trudem zdołał jednak zatrzymać strzał, a przy tym miał sporo szczęścia, gdyż piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka.

Wydawało się, że podopieczni Kamila Kuzery odpowiednio oddalają grę od własnego pola karnego, ale chwilę później popełnili poważny błąd - dopuścili gospodarzy do wykonania rzutu rożnego. Po raz kolejny okazało się, że stałe fragmenty gry to ich specjalność. Co prawda Xavier Dziekoński odbił uderzenie głową Artura Craciuna, ale przy dobitce Romana Yakuby był już bez szans.

Zawodnicy Korony zmuszeni do jeszcze intensywniejszych ataków próbowali rozegrania skrzydłami, ale trudno było im się przedrzeć przez dobrze zorganizowaną defensywę drużyny Tomasza Tułacza. W końcówce pierwszej połowy po starciu z rywalem mocno ucierpiał Kamil Zapolnik, który został uderzony w głowę. Po interwencji medyków wrócił do gry, ale w przerwie udał się do szpitala na szczegółowe badania. 

Złocisto-Krwiści o wiele lepiej rozpoczęli drugą odsłonę spotkania. Po stworzeniu kilku okazji w 54. minucie doprowadzili do wyrównania. Do odbitej piłki w polu karnym dopadł Martin Remacle i mocnym strzałem pokonał bramkarza Żubrów. Chwilę później prowadzenie gospodarzom mógł przywrócić Wojciech Hajda, ale jego uderzenie z powietrza trafiło w słupek.

W kolejnej fazie meczu obie drużyny walczyły niezwykle ambitnie i stworzyły sporo okazji. Gospodarzy przed stratą gola ratował golkiper, broniąc groźny strzał głową Miłosza Trojaka, a gości słupek - po uderzeniu sprzed szesnastki w wykonaniu Jina-Hyun Lee.

Ostatecznie nikomu nie udało się już trafić do siatki. Remis 1:1 jest nieco korzystniejszy dla drużyny z Niepołomic, która wciąż utrzymuje się nad strefą spadkową. Z kolei Korona pozostała na 16. miejscu w tabeli.