Pierwszy mecz zgrupowania Rakowa Częstochowa w tureckim Belek przyniósł mało satysfakcjonujące rozstrzygnięcie. Co prawda mistrzowie Polski długimi fragmentami przeważali i byli w stanie zamknąć piłkarzy NŠ Mura na ich połowie, ale brakowało zdecydowania i jakości w ostatniej tercji.
Efektem był bezbramkowy remis do przerwy, po której ponownie lepiej optycznie wyglądali częstochowianie. Medalikom szansę na bramkę dawali kolejno Berggren (zatrzymany sam na sam) i Jean Carlos (strzelił po zewnętrznej stronie słupka), zanim bardzo kosztowna strata przy próbie wyprowadzenia piłki dała gola Słoweńcom, który później zdecydował o ich wygranej 1:0.
Zastosowali ostry pressing i szybko się opłaciło, a Ben Cottrell dostał piłkę na wprost bramki i z ok. 15 metrów strzelił nad próbującymi interweniować obrońcami. W kolejnych etapach spotkania ponownie więcej do powiedzenia miał Raków, ale najbliżej wyrównania był sprowadzony ostatnio Peter Barath, który tuż zza pola karnego huknął w poprzeczkę w 82 minucie.
O ile w sparingach wyniki nie są szczególnie istotne, o tyle kwestia skuteczności w ataku pozostaje bolączką mistrzów Polski. W zaplanowanym na sobotę drugim sparingu poziom trudności pójdzie znacząco w górę, ponieważ rywalem będzie Łudogorec Razgrad.