Brazylijczyk strzelił bramkę i asystował przy trafieniu Gabriela Martinellego, gdy The Gunners wznowili swoją europejską kampanię po porażce z Lens.
Arteta był pełen pochwał dla napastnika, ale przyznał, że martwi go kontuzja, która zmusiła go do zejścia z boiska pod koniec meczu. "Ma problemy ze ścięgnem podkolanowym. Mamy nadzieję, że to nic poważnego. Martwię się o to"- powiedział Arteta dziennikarzom w Sewilli.
Gabriel Jesus rozpoczął sezon z kontuzją kolana i wszedł na boisko dopiero pod koniec września, kiedy szukał swojej najlepszej formy. Chociaż napastnik strzelił tylko jednego gola w Premier League w siedmiu występach, zdobył także trzy bramki w Lidze Mistrzów.
Jesus rozmontował obronę Sevilli i wyłożył piłkę Martinellemu, otwierając wynik tuż przed przerwą. Następnie dołożył drugą bramkę pięknym strzałem w górny róg, który okazał się decydujący dla losów meczu.
"Jesus przychodząc do Arsenalu, zmienił nasz świat, wniósł do drużyny dużo wiary i energii. Drużyna polega na takich zawodnikach, aby wygrywać mecze, potrzebujemy takich graczy jak on".
Arteta powiedział, że zwycięstwo drużyny na stadionie Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli, dzięki któremu The Gunners znaleźli się na szczycie grupy B po remisie Lens 1:1 z PSV Eindhoven, było bardzo ważne.
"Zrobiliśmy duży krok w kierunku awansu do fazy pucharowej, to kolejny krok, ta drużyna musi się rozwijać", dodał trener. "Porażka z Lens postawiła nas w trudnej sytuacji i musieliśmy zareagować".