Arteta martwi się o kontuzję Gabriela Jesusa. "Mamy nadzieję, że to nic poważnego"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Arteta martwi się o kontuzję Gabriela Jesusa. "Mamy nadzieję, że to nic poważnego"

Arteta we wtorkowy wieczór.
Arteta we wtorkowy wieczór.JOSE HERNANDEZ/Anadolu via AFP
Trener Arsenalu Mikel Arteta powiedział, że "martwi się" o Gabriela Jesusa po tym, jak brazylijski napastnik musiał opuścić boisko z kontuzją ścięgna podkolanowego we wtorkowym zwycięstwie 2:1 w Lidze Mistrzów nad Sevillą.

Brazylijczyk strzelił bramkę i asystował przy trafieniu Gabriela Martinellego, gdy The Gunners wznowili swoją europejską kampanię po porażce z Lens.

Arteta był pełen pochwał dla napastnika, ale przyznał, że martwi go kontuzja, która zmusiła go do zejścia z boiska pod koniec meczu. "Ma problemy ze ścięgnem podkolanowym. Mamy nadzieję, że to nic poważnego. Martwię się o to"- powiedział Arteta dziennikarzom w Sewilli.

Gabriel Jesus rozpoczął sezon z kontuzją kolana i wszedł na boisko dopiero pod koniec września, kiedy szukał swojej najlepszej formy. Chociaż napastnik strzelił tylko jednego gola w Premier League w siedmiu występach, zdobył także trzy bramki w Lidze Mistrzów.

Jesus rozmontował obronę Sevilli i wyłożył piłkę Martinellemu, otwierając wynik tuż przed przerwą. Następnie dołożył drugą bramkę pięknym strzałem w górny róg, który okazał się decydujący dla losów meczu.

"Jesus przychodząc do Arsenalu, zmienił nasz świat, wniósł do drużyny dużo wiary i energii. Drużyna polega na takich zawodnikach, aby wygrywać mecze, potrzebujemy takich graczy jak on".

Arteta powiedział, że zwycięstwo drużyny na stadionie Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli, dzięki któremu The Gunners znaleźli się na szczycie grupy B po remisie Lens 1:1 z PSV Eindhoven, było bardzo ważne.

"Zrobiliśmy duży krok w kierunku awansu do fazy pucharowej, to kolejny krok, ta drużyna musi się rozwijać", dodał trener. "Porażka z Lens postawiła nas w trudnej sytuacji i musieliśmy zareagować".