Legia zaczyna drogę śladami Lecha. Powalczy o sukces w Lidze Konferencji

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Legia zaczyna drogę śladami Lecha. Powalczy o sukces w Lidze Konferencji

Legia zaczyna drogę śladami Lecha. Powalczy o sukces w Lidze Konferencji
Legia zaczyna drogę śladami Lecha. Powalczy o sukces w Lidze KonferencjiProfimedia
Legia Warszawa w czwartek w Norwegii pierwszym meczem z Molde FK w barażu o awans do 1/8 finału piłkarskiej Ligi Konferencji rozpocznie wiosenną kampanię w europejskich pucharach. Przed rokiem od rywala z tego kraju w drogę do ćwierćfinału tych rozgrywek ruszył Lech Poznań.

"Kolejorz" przed rokiem sprawił polskim kibicom sporo radości, eliminując wiosną kolejno norweskie Bodo/Glimt, później szwedzkie Djurgardens IF i zatrzymując się dopiero w ćwierćfinale na Fiorentinie. Do klubowej kasy z tytułu premii UEFA wpłynęło ponad 8,2 mln euro, a teraz Legia ma szansę poprawić to osiągnięcie.

Stołeczna drużyna najpierw przebrnęła trzy rundy eliminacji Ligi Konferencji, a w grupie E tych rozgrywek zajęła drugie miejsce z dorobkiem 12 punktów. O jeden więcej miała Aston Villa Matty'ego Casha, która awansowała bezpośrednio do 1/8 finału. Warszawianie wyprzedzili natomiast holenderskie AZ Alkmaar i bośniackiego Zrinjskiego Mostar.

Za występy w obecnej edycji LK legioniści przysporzyli skarbnikowi już 6,8 mln euro. Awans do najlepszej "16" rozgrywek to kolejne 600 tysięcy euro. Za ewentualny ćwierćfinał przysługiwałby im milion euro, za półfinał - dwa miliony, za finał - trzy miliony, a za triumf w finale - kolejne dwa miliony euro. Warszawianie teoretycznie mogą zatem "podnieść z boiska" jeszcze 8,6 mln euro i łącznie za wyniki w tym sezonie LK uzyskać ponad 15 mln euro.

A to nie koniec, bo powyższe kwoty nie obejmują przychodów z tytułu praw telewizyjnych i marketingowych, czyli cząstki z budżetu łącznie 23,5 miliona euro, do podziału między wszystkich uczestników.

Legia miała już okazję rywalizować z Molde dekadę temu, w 3. rundzie eliminacji Champions League sezonu 2013/14. Wówczas dwukrotnie z tym rywalem zremisowała - 0:0 w Warszawie i 1:1 w Norwegii, co dało jej awans dzięki nieistniejącemu już przepisowi o "większej wadze" bramek zdobytych na wyjeździe.

Szkoleniowcem Molde był wtedy słynny Ole Gunnar Solskjaer, który później trafił na ławkę trenerską Manchesteru United. Obecnie drużynę prowadzi 53-letni Erling Moe, który dwukrotnie triumfował z nią w ekstraklasie i dwa razy zdobył Puchar Norwegii, w tym w ostatniej edycji.

Molde, jako najlepsza drużyna ligi norweskiej w 2022 roku, rozpoczęło rywalizację w europejskich pucharach od 2. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W niej wyeliminowało HJK Helsinki (0:1 i 2:0), a następnie KI Klaksvik z Wysp Owczych (1:2 i 2:0). W decydującej, 4. rundzie musiało jednak uznać wyższość Galatasaray Stambuł (2:3 i 1:2), dlatego trafiło do fazy grupowej Ligi Europy. W grupie H piłkarze z Norwegii zdobyli siedem punktów i zajęli trzecie miejsce, za Bayerem Leverkusen - 18 i Karabachem Agdam - 10. Dwukrotnie pokonali szwedzki BK Haecken i raz zremisowali z mistrzem Azerbejdżanu.

Sezon 2023 (rozgrywany systemem wiosna-jesień) ekipa Molde ukończyła na piątej pozycji w Eliteserien, 19 punktów za mistrzem Bodoe/Glimt. Nowe rozgrywki ruszą na przełomie marca i kwietnia, więc norweski rywal przystąpi do meczów z Legią bez tzw. rytmu meczowego, choć ma za sobą jedno spotkanie towarzyskie i dwa w Atlantic Cup, w których pokonał duńskie Midtjylland 2:1 oraz uległ 1:3 szykującemu się do Ligi Mistrzów zespołowi FC Kopenhaga.

Legia ma z kolei za sobą jeden mecz ligowy - wygrany na Stadionie Śląskim z Ruchem Chorzów 1:0 oraz... dwa dość spektakularne transfery swoich piłkarzy. Za ocean do występującego w lidze MLS zespołu Atlanta United przeniósł się Bartosz Slisz, a Besiktas Stambuł zasilił błyszczący jesienią głównie właśnie w Europie Albańczyk Ernest Muci. Wartość obu transakcji to niebagatelna w polskich warunkach kwota ponad 13 mln euro.

Rozstrzygnięcie dwumeczu z Molde może mieć wpływ na ewentualne ruchy transferowe do stołecznego klubu. W przypadku niepowodzenia drużynie trenera Kosty Runjaica pozostanie jedynie walka o mistrzostwo kraju, gdyż odpadła już z Pucharu Polski. W ligowej tabeli Legia jest czwarta ze stratą sześciu punktów do prowadzącej Jagiellonii Białystok.

Polskich akcentów nie zabraknie również na innych stadionach.

Sturm Graz, którego piłkarzem jest Szymon Włodarczyk, zmierzy się ze Slovanem Bratysława. Austriacki klub był rywalem Rakowa Częstochowa w grupie D Ligi Europy. Mistrz Polski zajął w niej ostatnie miejsce i odpadł z europejskich pucharów. Z kolei Łudogorec Razgrad, którego piłkarzem jest Jakub Piotrowski, zagra ze szwajcarskim Servette FC z Genewy.

W fazie pucharowej Lidze Konferencji może zadebiutować Daisuke Yokota, który zimą przeniósł się z Górnika Zabrze do KAA Gent. Belgijski klub, który w czwartek zmierzy się w Budapeszcie z izraelskim Maccaboi Hajfa, zgłosił Japończyka do tych rozgrywek. Wcześniej zaliczył on cztery występy w kwalifikacjach LK w barwach łotewskiej Valmiery, skąd trafił do polskiej ligi.