Powrót Pedriego był ratunkiem dla Xaviego. Zmienił obraz gry Dumy Katalonii

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Powrót Pedriego był ratunkiem dla Xaviego. Zmienił obraz gry Dumy Katalonii
Pedri podczas meczu z Sociedad
Pedri podczas meczu z SociedadAFP
Oprócz wymęczonego zwycięstwa nad Realem Sociedad, Barcelona może świętować powrót Pedriego po ponad dwóch miesiącach kontuzji. Jest on najlepiej dopasowany do stylu, jaki Xavi chce narzucić w systemie, który nie dominuje już w posiadaniu piłki jak w przeszłości.

Tak zwane DNA Barcy uległo mutacji. Nie chodzi już tylko o projekt taktyczny, ten niepodlegający negocjacjom 4-3-3, czasami 3-4-3, który, jeśli nie zostanie użyty, może doprowadzić do tego, że trener zostanie uznany za trochę mniej niż heretyka. Jest to również krok poza posiadanie piłki, aby czasami mieć bardziej bezpośrednią, bardziej przejściową grę.

Ta aktualizacja została przeprowadzona przez Xaviego i pomogła mu wygrać LaLigę i Superpuchar. Mimo to nie zabrakło krytyki, ponieważ, jak sam trener powiedział w pierwszych dniach swojej pracy na ławce,"nie chodzi tylko o wygrywanie, ale o to, jak wygrywasz". Barca już nie dominuje, nie obezwładnia i nie robi takiego show jak kiedyś.

Dlatego, aby odzyskać kulturę i esencję gry przeciwko Sociedad, zawsze musi być obecny ktoś, kto wie, co to jest i jak sobie z tym poradzić. Tu właśnie pojawia się Pedri. Właśnie dlatego jest kluczowy w ideologii trenera. Nie ma nikogo, kto grałby w ten sposób, krótki dotyk i podania między liniami oraz rozegranie. Ani Gavi, ani Fermin, obaj z innymi cechami, nie mają takiego sposobu gry.

Pedri to spokój z piłką przy nodze. To właśnie tak Barcelona może znów stać się Barceloną. Mecz z Realem Sociedad był jego pierwszym występem po prawie trzech miesiącach kontuzji. Teraz będzie zwiększał swoje minuty, aby jak najszybciej odzyskać najlepszą formę fizyczną.

Taką, która zbytnio go ukarała, a co za tym idzie, jego drużynę. Nawet reprezentację Hiszpanii. Dopiero okaże się, czy Luis de la Fuente powoła go w najbliższy piątek na kolejne dwa mecze kwalifikacyjne do mistrzostw Europy, na które ma już zapewniony bilet.

Do tej pory, nie licząc meczu z Realem, Pedri zagrał tylko w dwóch meczach, w tym dwóch pierwszych w La Liga. Okaże się, czy będzie w stanie utrzymać ciągłość i czy problemy mięśniowe, które u niego powracają, dadzą mu spokój na dobry sezon.