Wymarzone otwarcie stadionu dla Wisły Płock, Polonia pokonana wysoko

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wymarzone otwarcie stadionu dla Wisły Płock, Polonia pokonana wysoko

Wymarzone otwarcie stadionu dla Wisły Płock, Polonia pokonana wysoko
Wymarzone otwarcie stadionu dla Wisły Płock, Polonia pokonana wysokoWisła Płock SA
Po spadku z Ekstraklasy Nafciarze nie dawali kibicom wielu powodów do radości. W sobotę stanęli jednak na wysokości zadania. W meczu otwarcia nowego miejskiego stadionu wygrali 3:0 z Polonią Warszawa.

Przed sobotnim pojedynkiem Wisła-Polonia oba kluby były sąsiadami w tabeli. Niestety nie w tych rejonach, gdzie chcieliby je widzieć kibice – po sześciu kolejkach Nafciarze i Czarne Koszule mieli po zaledwie sześć punktów. Zwłaszcza od gospodarzy oczekuje się znacznie więcej, w końcu jeszcze niedawno grali w najwyższej lidze, a o tej porze rok temu byli nawet w czołówce Ekstraklasy.

Właśnie do lepszych czasów chcieli nawiązać płoccy piłkarze od pierwszych minut, zdecydowanie biorąc na siebie tworzenie sytuacji. Efekty przyszły bardzo szybko, już w 9. minucie Marcin Biernat strzelił pierwszą bramkę. Jego uderzenie głową wybronił jeszcze Mateusz Kuchta, ale z dobitką nogą nie dał sobie rady.

Po 25 minutach gry prowadzenie Wisły Płock było już zdecydowanie bardziej komfortowe, gdy Chrupałła z prawego skrzydła precyzyjnie znalazł Łukasza Sekulskiego w polu bramkowym. Ten wyszedł optymalnie i musiał tylko dołożyć nogę, by wyprowadzić swój zespół na 2:0.

Na przerwę gospodarze schodzili w bardzo dobrych nastrojach i choć w drugiej połowie Polonia podniosła poprzeczkę, to szybko została skarcona. Po kilku minutach gry sędzia wskazał na wapno, do piłki podszedł Sekulski i choć Kuchta go wyczuł, to strzału z karnego nie obronił.

Na 20 minut przed końcem Sekulski mógł świętować hat-tricka, ale tym razem golkiper Polonii był górą – obronił drugi rzut karny i nie pozwolił gospodarzom świętować wygranej wyższej niż 3:0. Co dla Polonii znaczenie ma najwyżej psychologiczne, punktów do Warszawy wciąż zawiozła zero.  Po drugiej z rzędu porażce Czarne Koszule wiszą dwa punkty nad strefą spadkową, a Nafciarze są już w środku tabeli.

Wysoka wygrana to wymarzone otwarcie nowego stadionu, na który w sobotę wybrało się aż 13 504 kibiców. Płocczanie w sobotę zaliczyli swój pierwszy mecz bez straty gola od maja i pierwszą wygraną trzema bramkami od sierpnia zeszłego roku.