Starcie było niezwykle ważne dla obu zawodników, ponieważ obaj przystępowali do niego po porażce. W zdecydowanie gorszym położeniu był Tuivasa, ponieważ przegrał aż trzy ostatnie pojedynki, chociaż wszystie z uznanymi nazwiskami dla wagi ciężkiej - Cirylem Gane, Sergeiem Pavloviczem i Alexandrem Volkovem. Tybura za to po serii zwycięstw w ubiegłym roku szybko przegrał z fenomenalnym Tomem Aspinallem.
Jak to w wadze ciężkiej, dzisiejszy pojedynek bardzo szybko się rozkręcił i obaj zawodnicy chętnie wchodzili w ostre wymiany ciosów. Polak miał problemy, ponieważ wyłapał od rywala sporo groźnych uderzeń, ale przetrwał nawałnicę i udanie poszedł w zapasy. Sam zasypał Tuivasę gradem ciosów, a następnie wykorzystał miejsce i zapiął duszenie. Rywal nie odklepał, a sędzia był zmuszony zakończyć pojedynek.
Dla Polaka to trzecie zwycięstwo w ostatnich czterech starciach. Po zwycięstwie będący na 10. miejscu w rankingu UFC Polak wyprzedzi 9. Australijczyka i może liczyć na kolejną walkę z którymś z będącym wyżej rywali.