Znając wynik Monaco w Auxerre piłkarze Lille OSC musieli przywieźć punkty z Clermont-Ferrand, by nie stracić dystansu do pierwszej piątki Ligue 1. Pierwszy sygnał do ataku dał Edon Zhegrova, którego strzał z 18. minuty wylądował jednak w rękawicach Diawa. Odpowiedział Khaoui w 28. minucie, ale nie tylko trafił w słupek, był też na spalonym.
I choć Lille zdecydowanie dominowało w ofensywie i środku pola (dziewięć strzałów kontra jeden gospodarzy), to wynik do przerwy był bezbramkowy. Sytuację zmienił faul Mateusza Wieteski na Angelu Gomesie. Sędzia odgwizdał karnego, a poszkodowany wyprowadził Lille na prowadzenie w 68. minucie.
Polak miał okazję do rehabilitacji tuż przed końcem meczu, jednak jego strzał głową po rzucie rożnym był zbyt słaby, by zagrozić bramce Lille.
Za to już w doliczonym czasie strata Wieteski zmusiła kolegę z drużyny, Maximiliano Caufrieza, do faulu na Timothym Weah. To oznaczało czerwień dla Belga, a Lille wykończyło osłabiony zespół Clermont-Ferrand w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Strzelcem drugiego gola był szkolony w Clermont Mohamed Bayo.
Psy z Lille dzięki wygranej napierają na Rennes, Marsylię i Monaco, wyprzedzając Lyon i Lorient, przynajmniej na chwilę.