Mavericks wygrywają kluczowy mecz. Celtics już awansowali do finałów konferencji
Celtowie byli zdecydowanymi faworytami całej serii i według wielu niespodziewanie przegrali nawet jedno spotkanie, przez co wygrali serię "tylko" 4-1. Ich szanse jeszcze bardziej wzrosły po tym, jak okazało się, że w dwóch ostatnich meczach serii nie będzie mógł zagrać lider Cavaliers - Donovan Mitchell.
Liderem Celtics w dzisiejszym spotkaniu był Jayson Tatum, który zdobył 25 punktów, miał 10 zbiórek i dziewięć asyst. Świetny mecz zanotował też doświadczony Al Horford, który rzucił 22 punkty i miał 15 zbiórek.
Po stronie Cavaliers dość niespodziewanie obowiązki lidera wziął na swoje barki Evan Mobley, który zdobył aż 33 punkty. Nie spisał się za to Darius Garland, który rzucając na bardzo słabej skuteczności uzbierał zaledwie 11 oczek.
Dzięki zwycięstwu w sezonie zasadniczym Celtics mają stosunkowo łatwą drabinkę w drodze do finału, a do tego znacznie pomagają im kontuzje liderów ich przeciwników. Najpierw pokonali oni 4-1 Miami Heat bez Jimmy'ego Butlera, a teraz w takim samym wymiarze Cavaliers. W finale konferencji zagrają z New York Knicks lub Indianą Pacers. Na ten moment to nowojorczycy prowadzą w tej serii 3-2, ale to Celtics będą faworytem kolejnej serii niezależnie od rywala.
Dużo bardziej wyrównana jest za to seria na zachodzie pomiędzy Oklahomą City Thunder i Dallas Mavericks. Na przemian wygrywają w niej gospodarze i goście, a dzisiaj na obcym parkiecie Mavericks triumfowali 104:92 w niezwykle ważnym meczu numer pięć, po którym wychodzą na prowadzenie 3-2 i mają przed sobą domowy mecz na zakończenie serii.
Niezmiennie liderem drużyny z Dallas był Luka Doncić, który zapisał na swoim koncie triple-double, notując 31 punktów, 10 zbiórek i 11 asyst. Drugim liderem gości w tym meczu okazał się Derrick Jones Jr. z 19 punktami.
Trener Thunder zdecydował się na roszadę i pierwszy raz w karierze na ławce umieścił Josha Giddey'ego. Będący w jego miejsce w pierwszej piątce Isaiah Joe zdobył jednak ledwie sześć punktów. Liderem był rzecz jasna Shai Gilgeous-Alexander, który zdobył 30 punktów.
Zespół z Oklahomy jest teraz pod ścianą, ponieważ aby awansować do finałów konferencji musi wygrać wyjazdowe spotkanie numer sześć, a do tego jeszcze ewentualny mecz numer siedem. Mavericks do awansu wystarczy już tylko jedno zwycięstwo.