Mecz rozpoczął się od dobrego gema serwisowego Polki, a w kolejnym Iga miała dwie szanse na przełamanie rywalki. Emma Raducanu jednak wybroniła się z trudnej sytuacji, a sama wywalczyła dwa break pointy przy podaniu Świątek, ale też nie zostały wykorzystane.
Do stanu 3:2 dla liderki światowego rankingu obie tenisistki pilnowały swojego serwisu. Szósty gem przyniósł jedyne przełamanie w pierwszej partii. Polka wykorzystała moment słabości triumfatorki US Open z 2021 roku, wygrała gema przy jej podaniu do 0.
Iga utrzymała koncentrację, bardzo dobrze wyglądała przy swoim serwisie i nie dawała żadnych argumentów Brytyjce. Ostatecznie pierwsza odsłona padła łupem Świątek 6:3.
Drugiego seta rozpoczynała Emma i dość pewnie wygrała gema przy swoim podaniu. Iga odpowiedziała tym samym. Wydawało się, że możemy być świadkami kolejnego wyrównanego początku, ale nic z tego. Kolejny gem okazał się decydujący. Raducanu obroniła cztery break pointy, ale już piąty padł łupem Igi, która bardzo szybko przełamała rywalkę.
Polka poszła za ciosem, a Emma wyglądała na zagubioną. Świątek wygrała wszystkie pozostałe gemy do zakończenia spotkania. Raducanu w tym czasie zdobyła zaledwie dwa punkty.
Iga Świątek w ekspresowym tempie zameldowała się w najlepszej ósemce turnieju WTA 1000 w Indian Wells, wygrywając 6:3; 6:1.
Kolejną rywalką najlepszej tenisistki świata będzie Sorana Cirstea. Rumunka zajmuje aktualnie 83. pozycję w rankingu WTA. Cirstea pokonała w 1/8 rozstawioną z numerem „5” Caroline Garcię 6:4; 4:6; 7:5.
Obie tenisistki mierzyły się ze sobą podczas ubiegłorocznego Australian Open. Wtedy po wyrównanym boju górą była Polka, która wygrała 5:7; 6:3; 6:3 i awansowała do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego w Australii.
Jeśli Świątek awansuje do półfinału w Indian Wells, to tam może dojść do rewanżu za tegoroczny turniej Australian Open. Polka przegrała wtedy z Eleną Rybakiną. Kazaszka w ćwierćfinale zagra z Karoliną Muchovą.