Guardiola: Obserwując Kane’a Haaland mógłby się rozwinąć

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Guardiola: Obserwując Kane’a Haaland mógłby się rozwinąć
Guardiola: Obserwując Kane’a Haaland mógłby się rozwinąć
Guardiola: Obserwując Kane’a Haaland mógłby się rozwinąćReuters
Manager Manchesteru City jest pełen podziwu dla swojego snajpera, ale zaleca mu dalszą naukę – choćby od kapitana reprezentacji Anglii. Czy to kokieteria przed meczem Tottenhamu z City?

W miniony weekend Erling Haaland po raz czwarty w lidze zdobył trzy bramki – tym razem przeciwko Wolverhampton Wanderers – dając swojemu klubowi wygraną i podnosząc bilans swojego sensacyjnego debiutu do 25 goli w 19 meczach.

Jednak Pep Guardiola uważa, że Norweg może rozwinąć swoją grę poprzez obserwację Harry’ego Kane’a10

, który 23 stycznia został najlepszym napastnikiem wszech czasów w Tottenhamie (ex aequo z Jimmym Greavesem).

"W przypadku Erlinga jednym z atrybutów, które mnie zaskoczyły najbardziej, jest jego świadomość, że wciąż może się rozwijać w wielu aspektach. I wydaje mi się, że obserwując Kane’a – choć niekoniecznie tylko jego, innych też – on mógłby pomyśleć «mogę być lepszy» . W jego wieku to byłoby najlepsze, co mógłby pomyśleć. W przeciwnym razie znudzi mu się" – uważa Pep Guardiola.

Wskazany przez Hiszpana kapitan reprezentacji Anglii i czołowy snajper Kogutów ma nieprzypadkowe znaczenie przed niedzielnym starciem Tottenhamu i Manchesteru City. Choć w tabeli strzelców pozostaje daleko za plecami Haalanda z 16 bramkami, to dla swojej drużyny robi więcej niż tylko strzelanie goli,

"Harry Kane pozostaje jednym z najlepszych strzelców, jakich widziałem w życiu. To wyjątkowy zawodnik: w liczbach i, bardziej niż w samych golach, w jakości. To, że nie ma na koncie tytułu, niczego mu nie ujmuje. Myślę, że swoje udowodnił" – chwali zawodnika rywali Guardiola.

W pierwszym tegorocznym meczu pomiędzy obiema drużynami, City przegrywali 0:2 po pierwszej połowie, by pokonać Tottenham aż 4:2. Cityzens obecnie zajmują drugie miejsce w tabeli i, jeśli ponownie wygrają, mogą skorzystać z sobotniego potknięcia Arsenalu z Evertonem. Tottenham jednak też ma o co grać – z 36 punktami zajmują piątą lokatę.