Zawirowania w wadze ciężkiej w UFC. Jones wraca do klatki, Ngannou poza organizacją

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Zawirowania w wadze ciężkiej w UFC. Jones wraca do klatki, Ngannou poza organizacją
Zawirowania w wadze ciężkiej w UFC. Jones wraca do klatki, Ngannou poza organizacją
Zawirowania w wadze ciężkiej w UFC. Jones wraca do klatki, Ngannou poza organizacjąProfimedia
Po gali UFC Fight Night, która odbyła się w poprzedni weekend i była pierwszą galą UFC w 2023 roku, Dana White podzielił się ze światem najnowszymi informacjami z wagi ciężkiej. 4 marca Jon Jones i Ciryl Gane powalczą o pas mistrzowski, który pozostał po odchodzącym z organizacji Francisem Ngannou.

O powrocie Jonesa do oktagonu mówiło się od wielu miesięcy. Wieloletni król wagi półciężkiej przed dwoma laty zrobił sobie przerwę, chcąc przygotować się do startów w królewskiej kategorii wagowej. Kibice długo czekali kiedy nadejdzie jego powrót i czy w ogóle będzie miał miejsce. 

Spekulowano o możliwym starciu o pas z mistrzem kategorii ciężkiej - Ngannou. Eksperci mówili też o możliwym pojedynku ze Stipe Miocicem, który należy do czołówki kategorii. Ostatecznie sprawy przybrały zupełnie inny obrót. 

Dana White poinformował, że już 4 marca w Las Vegas rywalem Jonesa w jego wielkim powrocie będzie Gane, który przegrał walkę o pas z Ngannou, a później pokonał w gali w Paryżu Taia Tuivase

Oznacza to jednak, że z pasem pożegnał się aktualny mistrz. "Zaproponowaliśmy Francisowi umowę, która sprawiłaby, że stałby się najlepiej opłacanym mistrzem wagi ciężkiej w historii UFC. Odrzucił ten kontrakt. Myślę, że w tym momencie Francis jest w miejscu, w którym chciał być. Zwolniliśmy go z umowy i teraz może robić co chce" - powiedział White, szef UFC.

Już za półtora miesiąca będzie więc wiadomo, kto zasiądzie na tronie wagi ciężkiej. Być może będzie to Jones, który jest uważany za jednego z najlepszych zawodników MMA w historii bez podziału na kategorie wagowe.