Niespodziewany szok w Formule 1! Ferrari chce ponownie zdominować mistrzostwa świata i postawiło na siedmiokrotnego mistrza Lewisa Hamiltona. Wielkim przegranym tego posunięcia jest nieuchronnie Carlos Sainz, który był w trakcie negocjacji w sprawie przedłużenia swojego kontraktu z zespołem "cavallino rampante" i zostanie bezpowrotnie odsunięty.
Brytyjski kierowca i Włosi mają wspólny cel: zdobyć kolejny tytuł długo po ostatnim. Dla zespołu z Maranello pomogłoby to odzyskać szacunek, który utracili przez lata, podczas gdy Brytyjczyk chce odwołać się do mistyki zdobycia swojego ósmego tytułu i zrobić to w historycznej czerwieni zespołu transalpejskiego.
Lewis odnowił swój kontrakt z Mercedesem w zeszłym roku do 2025 roku, ale ma klauzulę odejścia, która pozwala mu opuścić team jeden sezon wcześniej. W ten sposób położyłby kres związkowi, który towarzyszył mu przez całą karierę w "Gran Circo", nawet w czasach McLarena, w którym pozostał oficjalnym kierowcą niemieckiej firmy.
Znając tę wiadomość, Carlos Sainz musi spojrzeć na przyszłość z innej perspektywy. W sezonie 2025 dostępne będą miejsca w Audi, Mercedesie, Alpine, Aston Martinie i Williamsie. Spośród nich najbardziej atrakcyjny jest Aston Martin, w którym zająłby miejsce swojego konkurenta w Niemczech, lub rok oczekiwania w Sauberze, aż stanie się Audi w 2026 roku.