Lehecka ma pierwszy ćwierćfinał Masters, po Rublowie pokonał Tsitsipasa

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Lehecka ma pierwszy ćwierćfinał Masters, po Rublowie pokonał Tsitsipasa
Lehecka zagra swój pierwszy ćwierćfinał w turnieju Masters.
Lehecka zagra swój pierwszy ćwierćfinał w turnieju Masters.Profimedia
Jiri Lehecka po znakomitym występie w trzeciej rundzie Indian Wells nie dał nawet szans 11. w rankingu Stefanosowi Tsitsipasowi. Najwyżej notowany Czech wygrał wyraźnie i bez straty podania 6:2, 6:4. Zapewnił sobie pierwszy występ w ćwierćfinale prestiżowej imprezy Masters w karierze, jest też pierwszym ćwierćfinalistą tegorocznej edycji. O półfinał zmierzy się z Benem Sheltonem lub niepokonanym w tym roku Jannikiem Sinnerem.

Jiri Lehecka zdominował swój poprzedni mecz z Andriejem Rublowem, przechodząc najśmielsze oczekiwania. Nie dał piątemu zawodnikowi świata ani jednej szansy na przełamanie. Dziś przez długi czas był bezkompromisowy przy własnym podaniu przeciwko byłej trzeciej rakiecie ATP, a obecnie 11. zawodnikowi rankingu, Stefanosowi Tsitsipasowi.

Sprawdź komplet statystyk meczu Lehecka-Tsitsipas w Indian Wells

Czech wcześniej przegrał oba dotychczasowe pojedynki z najlepszym greckim tenisistą, podczas swojego przełomowego turnieju w Rotterdamie w 2022 roku i podczas zeszłorocznego Australian Open. Tym razem jednak był wyraźnie lepszym zawodnikiem na korcie, a faworyzowany Tsitsipas pomagał mu przez cały mecz dużą liczbą łatwych błędów. Z drugiej strony, najlepszy Czech w rankingu ATP zaprezentował się znakomicie, ograniczając własne pomyłki, będąc bardziej aktywnym niż jego przeciwnik i taktycznie szukając jednoręcznego bekhendu rywala.

Co więcej, pod koniec meczu udało mu się kilka razy skomplikować własną sytuację, ale wybrnął. W drugim secie stanął przed pierwszym break pointem przy stanie 3:2, stracił trzy szanse na przełamanie w kolejnym gemie i obronił trzy kolejne zagrożenia w ósmym gemie. Jednak przetrwał krytyczne momenty dzięki swojemu serwisowi i aktywnej grze, by świętować awans po godzinie i 18 minutach.

Pochodzący z Mladej Boleslav zawodnik rozegrał swój pierwszy turniej indywidualny w tym sezonie w Adelajdzie na początku stycznia i zdobył pierwszy tytuł ATP w stolicy Australii. Nie był jednak w stanie pokonać więcej niż jednego przeciwnika w kolejnych trzech imprezach i ponownie rozpoczął marsz dopiero pod koniec lutego w Dubaju, gdzie odpadł w ćwierćfinale z powodu kontuzji.

Po raz drugi w karierze dotarł do 1/8 finału cyklu ATP Masters 1000 właśnie w Kalifornii. W zeszłym roku na kortach ziemnych w Monte Carlo nie zdołał objąć prowadzenia przeciwko Taylorowi Fritzowi. To dopiero jego drugi raz w Indian Wells, w zeszłym roku przegrał w drugiej rundzie z... Rublowem. W ciągu kilku dni poprawił swój bilans z 20 najlepszymi zawodnikami, z którymi wygrał trzy ostatnie mecze, do 11:21.

W czwartek ostatnia czeska nadzieja singlowa na tegorocznym BNP Paribas Open będzie szukać piątego i największego w karierze półfinału. W czwartkowym pojedynku ćwierćfinałowym zmierzy się z Benem Sheltonem lub niepokonanym w tym roku Jannikiem Sinnerem.

W ćwierćfinale imprez rangi Masters Lehecka jest pierwszym Czechem od czasu, gdy Tomas Berdych, który jest członkiem jego sztabu trenerskiego, dotarł tak daleko w 2017 roku.