Wrzosek przebywa w Holandii, gdzie w klubie MMA Hemmers Gym przygotowuje się do swojej kolejnej walki dla organizacji KSW. Według relacji mediów wczoraj Polak wraz z innym mężczyzną po treningu wsiadł do swojego czarnego audi, po czym auto zostało ostrzelane. Kilka pocisków trafiło w samochód, ale nikomu nic się nie stało.
To potwierdza sam Wrzosek, do którego o komentarz zwróciły się polskie media, w tym WP SportoweFakty. Zawodnik powiedział, że nie zamierza odnosić się do sprawy, ale jest cały i zdrowy.
Napastnika nie udało się złapać, mimo akcji holenderskiej policji. Ustalono, że strzały oddawał mężczyzna w wieku 17-20 lat. Zabezpieczono również nagranie, z którego wynika, że zamachowiec był ciemnej karnacji. Po ataku uciekł on z miejsca zdarzenia. Możliwe, że ktoś mu pomagał.
Nie wiadomo czy to Wrzosek był celem ataku. Jest on od dawna związany z Holandią i często przygotowuje się tam do swoich walk.
"Dziękuję za troskę. Uspokajam, ja i Marek jesteśmy cali. Całą sytuację opisywaną przez media traktuję jako przypadek i nieporozumienie. Dementuję plotki zamachu na moje życie. Nie będę w tej sprawie udzielał żadnych wypowiedzi i komentarzy" - napisał zawodnik w swoich mediach społecznościowych.