Polskie talenty z zagranicznych klubów. Na kogo zwrócić uwagę w 2024 roku?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polskie talenty z zagranicznych klubów. Na kogo zwrócić uwagę w 2024 roku?
Polskie talenty z zagranicznych klubów. Na kogo zwrócić uwagę w 2024 roku?
Polskie talenty z zagranicznych klubów. Na kogo zwrócić uwagę w 2024 roku?Profimedia
W zagranicznych klubach występuje sporo zawodników, którzy niedługo mogą stanowić o sile naszej dorosłej reprezentacji. Wyróżniliśmy kilku utalentowanych graczy, których rozwój kariery warto obserwować w 2024 roku.

W 2023 roku reprezentacja Polski nie zapewniła nam wielu powodów do radości i to łagodnie rzecz ujmując. Barażowe miejsce w słabej grupie oraz niepewność występu na mistrzostwach Europy sprawiają, że kibice są pełni wątpliwości i obaw o przyszłość dorosłej kadry. 

Sporo optymizmu w ich serca mogą wlać występy graczy drużyn juniorskich, które w ostatnim okresie prezentowały się naprawdę świetnie i notowały spory progres. Wśród nich znalazło się kilku zawodników występujących za granicą. W poszukiwaniu talentów zachodnie kluby często monitorują niższe poziomy rozgrywkowe w naszym kraju, a następnie sięgają po graczy, zasilając swoje zespoły różnych kategorii wiekowych.

Ich włodarze i fani biało czerwonych mają w tym ten sam cel - nie przegapić kolejnego Lewandowskiego, Szczęsnego czy Zielińskiego. Przyjrzyjmy się zatem, na kto ma szansę zastąpić ich już w niedalekiej przyszłości.

Dariusz Stalmach (AC Milan), rocznik 2005

Kto śledzi naszą Ekstraklasę, może pamiętać go jeszcze z sezonu 2021/22, kiedy rozegrał w drużynie Górnika Zabrze 17 spotkań. Jak się okazało, na tyle udanych, że zwrócili na niego uwagę skauci samego wielkiego Milanu. Piłkarz urodzony w Tarnowskich Górach trafił do drużyny Primavery, będącej bezpośrednim zapleczem dorosłej drużyny Rossonerich. Po krótkim okresie adaptacyjnym centrocampista, jak określają jego pozycję Włosi, wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie, a przy tym przez Stefano Piolego bywa zapraszany do treningów z pierwszą drużyną.

W ubiegłym sezonie Dariusz Stalmach wraz z kolegami dotarł do półfinału Młodzieżowej Ligi Mistrzów, a w tym z wygrał z nią swoją grupę, odnosząc w niej cztery zwycięstwa. Jest jednym z liderów kadry U19 prowadzonej przez Wojciecha Kobeszkę, w której do tej pory rozegrał trzy mecze. Nie boi się brać na siebie odpowiedzialności za wyniki zespołu, a jednocześnie wciąż czerpie po prostu ogromną radość z gry i pozostaje uśmiechniętym gościem.

Jan Faberski (Ajax Amsterdam), rocznik 2006

Ajax Amsterdam na początku sezonu znajdował się w ogromnym kryzysie, ale zespół ze stolicy Holandii zaczyna wychodzić na prostą. Choć trudności dotyczyły zarówno seniorskiej, jak i młodzieżowej drużyny występującej na drugim poziomie rozgrywkowym Eerste Divisie, to nikt nie miał wątpliwości, że to wciąż klub z jedną z najlepszych akademii na świecie. Wśród utalentowanych nastolatków występujących w zespołach różnych kategorii wiekowych występuje także Jan Faberski.

Reprezentant Polski trafił do Ajaxu z Jagiellonii Białystok latem 2022 roku, a obecnie jest ważną postacią drużyny U18. W październiku w meczu z PSV zachwycił wszystkich fantastycznym golem z rzutu wolnego. W tej chwili jest najlepszym asystentem zespołu, ostatnim podaniem popisywał się już trzykrotnie. Nieco zaskakujący był brak powołania na mistrzostwa Europy, ale zawodnik urodzony w Płocku z pewnością ma szansę zrobić dużą karierę i być przyszłością naszej kadry.

Mateusz Skoczylas (AC Milan), rocznik 2006

Młodszy kolega Dariusza Stalmacha z młodzieżowej drużyny włoskiego giganta. Wychowanek Grunwaldu Budziwój i były zawodnik Zagłębia Lubin był niezwykle ważną postacią reprezentacji, która dotarła do półfinału mistrzostw Europy U17. Na ostatnich mistrzostwach świata poszło mu gorzej, jak i całej kadrze, ale gracz nie był w pełni formy, gdyż wracał do gry po kontuzji. To on zdobył pierwszą bramkę dla biało-czerwonych na turnieju Euro, a z każdym meczem jego rola w zespole trenera Marcina Włodarskiego rosła.

Piłkarz grający na pozycji pomocnika wyróżnia się świetną techniką i szybkością. To właśnie prezentując m.in. te atuty zwrócił na siebie uwagę skautów klubów z Hiszpanii czy lizbońskiego Sportingu, gdzie takie umiejętności są wyjątkowo cenione. Ostatecznie sięgnęli po niego włodarze AC Milan, płacąc za transfer aż milion euro, mimo że nawet nie zdążył zadebiutować w pierwszej drużynie Miedziowych. Na premierowe spotkanie w drużynie Primavery musiał poczekać ze względu na wspomniany uraz, ale wiosną może otrzymać więcej szans. Warto obserwować rozwój Skoczylasa, na którego mocno liczą dyrektorzy Rossonerich.

Patryk Mazur (Juventus), rocznik 2007

Dyrektorzy i trenerzy włoskich klubów od kilku lat cenią sobie polskich piłkarzy, a kolejnym tego przykładem jest Patryk Mazur. Jego historia jest bardzo pouczająca zarówno dla innych młodych graczy rozpoczynających swoją karierę, jak i dla rodzimych klubów. W 2020 roku 13-letni wówczas pomocnik trafił do akademii Stali Rzeszów, ale jak sam przyznał, nie czuł się wówczas "za dobrze pod względem piłkarskim oraz mentalnym". Z dołka wyciągnęli go m.in. trenerzy Krzysztof Hus i Tomasz Patryn. Trzy lata później Mazur został dostrzeżony przez skautów Juventusu i zasilił jego szeregi na zasadzie transferu definitywnego, a Rafał Kalisz, prezes i główny sponsor Stali Rzeszów, od razu zapowiedział, że środki w całości zostaną przekazane na dalszy rozwój akademii.

Co najważniejsze, w Turynie odnalazł się znakomicie. Błyskawicznie dostał szanse w drużynie młodzieżowej i wykorzystał ją, rozgrywając kilka udanych meczów. Jego talent zauważył trener Massimiliano Allegriego i zaprosił go na treningi z pierwszą drużyną. W listopadzie były szef skautingu Bianconerich, a obecnie dyrektor sportowy Granady, na łamach Tuttosport powiedział: "Mazur to bardzo uzdolniony technicznie i fizycznie chłopak, a do tego z charakterem. Ma przed sobą świetne perspektywy. Jest moim ostatnim transferem do Juventusu i ma wszystko, czego potrzeba, by pójść śladami innych młodzików, którzy dzisiaj pracują bezpośrednio z Allegrim". Mimo młodego wieku Mazur to dojrzały chłopak, który ma wielką szansę na międzynarodową karierę.

Kacper Urbański (Bologna), rocznik 2004

Kiedy w 2021 roku za ok. 900 tys. euro pomocnik opuszczał Lechię Gdańsk, sporo osób zastanawiało się, czy to na pewno dobry krok. W zespole prowadzonym wówczas przez Piotra Stokowca rozegrał bowiem jedynie pięć meczów, a kibice świeżo w pamięci mieli przykłady kilku zmarnowanych talentów, które zbyt szybko opuściły nasz kraj. Optymizmu dodawała jedynie opinia ówczesnego szkoleniowca Bologny, śp. Sinisy Mihajlovicia, który zwrócił uwagę na pomocnika Lechii już latem i według doniesień mocno wierzył w jego potencjał.

Wkrótce okazało się jednak, że cały transfer był przez Urbańskiego i jego otoczenie odpowiednio przemyślany. Młody zawodnik przeniósł się do Włoch z całą rodziną, do akademii klubu dołączył również jego młodszy brat Dominik. Po kilku dobrych występach w zespole Primavery dziś Urbański ma rozegranych 10 meczów w Serie A, a do tego dwa w podstawowym składzie. Drużyna, w której gra wraz z Łukaszem Skorupskim, jest rewelacją tego sezonu.

Po kilku latach bycia średniakiem na półmetku obecnych rozgrywek jego ekipa zajmuje piąte miejsce, tracąc jedynie pięć punktów do trzeciego AC Milan. A przy tym zawodnik gra pod okiem ambitnego i wymagającego trenera, jakim jest Thiago Motta. Ma idealne warunki do rozwoju, które z powodzeniem wykorzystuje. Oby tak dalej.