Belgijski napastnik już na samym początku zmarnował znakomitą szansę, aby dać drużynie Mourinho prowadzenie, kiedy nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego po tym, jak strzał Paulo Dybali trafił w rękę Federico Baschirotto.
Lukaku uderzył nisko w środek bramki, a bramkarz Lecce Wladimiro Falcone zatrzymał jego uderzenie w piątej minucie.
Był to pierwszy raz, gdy 30-latek nie wykorzystał rzutu karnego w swojej karierze w Serie A po 14 udanych próbach dla Interu i Romy.
Dybala, który powrócił do wyjściowego składu Giallorossich po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana, sam nieznacznie chybił obok bramki po upływie pół godziny.
Roma cieszyła się większym posiadaniem piłki i była lepszą stroną w pierwszych 45 minutach, jednak wciąż szwankowała precyzja.
Co więcej, w 54. minucie to Rui Patricio uratował zespół przed stratą gola po strzale Marina Pongracicia.
Lecce objęło jednak prowadzenie za sprawą Almqvista, który przejął podanie w środku pola i posłał precyzyjny, płaski strzał w lewy dolny róg bramki.
Chwilę później w kolejnej próbie Dybala posłał piłkę nad poprzeczką.
Podopieczni Mourinho nadal dążyli do wyrównania. W końcu rezerwowy Azmoun w pierwszej minucie doliczonego czasu gry uderzeniem głową doprowadził do wyrównania, a Lukaku przypieczętował zwycięstwo strzałem z bliskiej odległości w górny róg nieco ponad dwie minuty później. Przy pierwszym golu asystował Nicola Zalewski, który popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem. Skrzydłowy wszedł na boisko w 78. minucie, zmieniając Ricka Karsdorpa.
Roma, która zmierzy się z Lazio w derbowym starciu 12 listopada, po czwartkowym wyjeździe do Pragi na mecz ze Slavią w Lidze Europy, awansowała na ósme miejsce w tabeli z 17 punktami z 11 meczów.
W tabeli Serie A mają cztery punkty straty do zajmującego czwarte miejsce Napoli i 11 punktów do liderującego Interu Mediolan. Lecce zajmuje 11. pozycję z dorobkiem 13 punktów.
"Przyjęliśmy starą filozofię, że przegrana jednym lub dziesięcioma golami jest taka sama" - powiedział trener Jose Mourinho w wywiadzie dla DAZN.
"W pierwszej połowie mecz mógł się już dla nas zakończyć, ale ostatecznie zespół włożył serce w grę i zareagował na bardzo ryzykowną sytuację".
"Te trzy punkty były dla nas naprawdę ważne, teraz jesteśmy bliżej innych" - zakończył portugalski szkoleniowiec.