Światło zielone. Gole w meczu Piast - Legia
Przed spotkaniem w Warszawie ponura atmosfera na trybunach nie zwiastowała wielkiego widowiska. Kibice w kulturalny, ale dosadny sposób dali do zrozumienia, że według nich misja trenera Runjaicia i dyrektora Jacka Zielińskiego dobiegła końca. Nikt, kto ogląda regularnie naszą ligę, nie zdziwiłby się, gdyby spotkanie rozgrywane w takich warunkach zakończyło się nudnym remisem, zapewne bezbramkowym (Piast lubi to!).
Zamiast tego otrzymaliśmy wspaniałą niespodziankę w postaci całkiem emocjonującej rywalizacji ozdobionej golami, których nie powstydziłyby się największe stadiony w najlepszych ligach świata. Na pierwszy plan z pewnością wysunęło się precyzyjne trafienie z rzutu wolnego Josue oraz fantastyczna bramka Marca Guala po indywidualnej akcji, jednak należy docenić również efektownego gola Fabiana Piaseckiego.
Czy ten mecz oznacza lepszą końcówkę sezonu w wykonaniu stołecznej drużyny? A może odblokowanie hiszpańskiego napastnika? Przekonamy się już wkrótce.
Światło pomarańczowe. Niemoc Śląska i Exposito
Rok 2024 z pewnością nie należy do podopiecznych trenera Jacka Magiery. Z sześciu meczów rozegranych po wznowieniu rozgrywek piłkarze niedawnego lidera PKO BP Ekstraklasy wygrali tylko jedno spotkanie - z Widzewem Łódź. Co więcej, w żadnym z nich do siatki nie trafił wciąż najskuteczniejszy snajper w tym sezonie, Erik Exposito. I zapewne nie jest to zbieg okoliczności, gdyż każdy mógł zauważyć, że drużyna jest mocno zależna od swojego najlepszego zawodnika i jego kryzys będzie oznaczał kryzys całego zespołu.
To wszystko nie może jednak stanowić usprawiedliwienia, fani Śląska z pewnością łatwo nie pogodzą się z faktem, że marzenia o mistrzostwie Polski powoli się oddalają. Nawet jeśli wciąż mają w pamięci poprzedni sezon, zakończony udaną walką, ale o utrzymanie. Zwłaszcza że w ekipie z Dolnego Śląska nie brakuje graczy, którzy z powodzeniem mogliby wziąć na siebie większą odpowiedzialność i wprowadzić drużyną na właściwe tory.
Polska liga, jeśli ma się rozwijać i wzmacniać, potrzebuje przynajmniej kilku drużyn o odpowiedniej stabilności, zarówno w gabinetach, jak i na boisku. Tylko w ten sposób można stworzyć solidne fundamenty dla większych sukcesów. Na razie kibice muszą zaufać Davidowi Baldzie, który uspokaja, że sytuacja jest pod kontrolą, a przerwa reprezentacyjna zostanie właściwie wykorzystana.
Światło czerwone. Dewastacja stadionu po derbach Śląska
Brak słów, a z pewnością dyplomatycznych określeń - stwierdzi każdy normalny kibic, który zobaczy zdjęcia zniszczonego sektora gości Stadionu Śląskiego po ostatnim meczu Ruchu z Górnikiem Zabrze. Oba jakże zasłużone dla polskiej piłki kluby od dawna znajdują się w kryzysie pod względem finansowym i również wynikowym. Włodarze (nie wszyscy, ale jednak) oraz zawodnicy robią co mogą, by mimo pewnych ograniczeń stworzyć fanom widowisko godne derbowego starcia, wykorzystując do tego dostępną w mieście infrastrukturę, czyli równie legendarny obiekt w Chorzowie.
Nie ma się co rozwijać, każdy wie, z jaką łagodnie rzecz ujmując bezmyślnością mamy do czynienia. I nie ma też co załamywać rąk, trzeba je odpowiednio wykorzystać. Na przykład do dokładnego przejrzenia zapisu nagrań z kamer monitoringu i wyciągnięcia surowych konsekwencji. Indywidualnych, nie zbiorowych.
