Okiem redakcji: Tsitsipas zatrzyma Sinnera? Real i Śląsk mogą mieć pod górkę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Okiem redakcji: Tsitsipas zatrzyma Sinnera? Real i Śląsk mogą mieć pod górkę
Okiem redakcji: Tsitsipas zatrzyma Sinnera? Real i Śląsk mogą mieć pod górkę
Okiem redakcji: Tsitsipas zatrzyma Sinnera? Real i Śląsk mogą mieć pod górkęAFP / Flashscore
Jannik Sinner przeżywa genialny sezon, jednak trafia na Stefanosa Tsitsipasa, który w Monte Carlo bawi się grą rok po roku. W piłce nożnej Real Madryt może odbyć trudniejszy niż wskazuje tabela wyjazd na Baleary, gdzie Mallorca napisała kawał historii w Copa del Rey. Górnik Zabrze chce z kolei napisać kolejny rozdział swojej historii. By to zrobić, trzeba poskromić Śląsk Wrocław. Oto nasz wybór meczów, na które zdecydowanie warto mieć oko w sobotę i niedzielę!

Tsitsipas-Sinner. Czyje będzie Monte Carlo?

Jannik Sinner (2. ATP) jest w tym roku najlepszym tenisistą na świecie. Awansował na drugie miejsce w rankingu i stopniowo zbliża się do Djokovicia w drodze po marzenie, którym jest zostać numerem jeden. Włoch ma na koncie już 25 zwycięstw w 2024 roku przy zaledwie jednej porażce. Triumfował w Australian Open, Rotterdamie i Miami.

Stefanos Tsitsipas (12. ATP) jest w innym momencie swojej kariery. Grek pod koniec lutego po ponad czterech latach wypadł z TOP 10 rankingu. Jego najlepszym wynikiem w tym sezonie jest półfinał zawodów rangi ATP 250 w Los Cabos. W ostatnim turnieju w Miami odpadł już w 2. rundzie. Tsitsipas czuje się jednak świetnie w Monte Carlo. Jest on triumfatorem tych zawodów w latach 2021-2022, a rok temu grał tam w ćwierćfinale.

Jeszcze nigdy nie rywalizowali ze sobą w Monte Carlo, ale bilans ich bezpośrednich spotkań jest dość bogaty. Łącznie rozegrali osiem meczów, a pięć z nich wygrał Grek. Jednak patrząc na dwa ostatnie, to bez straty seta lepszy był Włoch. Nawierzchnia i bilans są po stronie Tsitsipasa, ale wydaje się, że najbardziej prawdopodobne jest trzecie z rzędu zwycięstwo Sinnera w bezpośrednim starciu ze Stefanosem i jego pierwszy w karierze finał turnieju rangi ATP 1000 na kortach ziemnych.

Mallorca - Real Madryt. Królewscy podbiją Palmę?

Już od wielu lat starcia Majorki z Realem Madryt należą do mocno zaciętych, kiedy "Królewscy" udają się na teren rywala. Pamiętam doskonale blamaż Realu w Copa del Rey w 2008 roku, czy też trudne ligowe przeprawy, w których Los Blancos zawsze mieli problemy ze zdobyciem kompletu oczek. Dzisiejsza Majorka, mimo że w tym sezonie grała w finale Pucharu Króla aż tak mocna nie jest, jednak ekipę Ancelottiego i tak na pewno czeka trudna przeprawa.

Dość powiedzieć, że ekipa ze stolicy zdołała wygrać tylko jedno z trzech ostatnich ligowych meczów na terenie rywala. To pokazuje, że stadion Mallorki nigdy nie był łatwym obiektem dla "Królewskich" i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Mimo że przewaga Realu nad Barceloną wynosi osiem oczek, to ewentualne niepowodzenie mogłoby spowodować w tabeli ligowej jeszcze sporo zamętu.

W sobotę spodziewam się zatem trudnego dla Realu Madryt spotkania, zwłaszcza biorąc pod uwagę wymagające starcie z City w środku tygodnia. Kto wie, może Majorka znowu będzie w stanie pokusić się o niespodziankę? Jedno jest pewne - dla "Królewskich" na pewno nie będzie to spacerek i spodziewam się tutaj niespodzianki.

Górnik – Śląsk. Zabrzanie podkopią pucharowe nadzieje wrocławian? 

Jeszcze jesienią jednoznacznie wskazywano WKS jako faworyta starcia z Górnikiem Zabrze. A jednak przed niedzielnym meczem przy Roosevelta to Trójkolorowi z Górnego Śląska są w gazie, a Trójkolorowi z Dolnego Śląska potykają się znacznie częściej niż notują komplety punktów. Wygrali tylko dwa z ośmiu wiosennych spotkań, po trzy remisując i przegrywając.

Jeśli ta tendencja się utrzyma, Wojskowi mogą wypaść poza podium gwarantujące grę w Europie. Już widać pierwsze oznaki spadku entuzjazmu wśród wrocławskich kibiców, co jest naturalną konsekwencją dostrzegalnego w grze odpływu pewności siebie u piłkarzy. Dokładnie ten negatywny dla Śląska trend spróbuje przedłużyć Górnik Zabrze w niedzielę. Podopieczni Jana Urbana są nadspodziewanie skuteczni wiosną, punktując najlepiej w lidze i pokazując się z niezłej strony również z nominalnie silniejszymi drużynami. Nie jest to co prawda gra widowiskowa, ale bilans się zgadza i są szanse nawet dobić do czołówki (w razie wygranej strata do wrocławian spadnie do pięciu punktów). Szanse co prawda nieprzesadnie duże, a jednak.

Zabrzanie do stracenia nie mają nic, już zrealizowali cel minimum na ten sezon, tymczasem Śląsk jesienią tak rozbudził ambicje, że trzeba dziś sprostać wielkim oczekiwaniom. Jeśli w Zabrzu się nie uda - a tym pachnie przed meczem - to tym trudniej może być 21 kwietnia z Legią w Warszawie.

Śląsk wygrał tylko jeden z pięciu ostatnich meczów z Górnikiem
Śląsk wygrał tylko jeden z pięciu ostatnich meczów z GórnikiemFlashscore