Bayern czuje się pokrzywdzony. Szalona sytuacja, ogromny błąd sędziego, wścieka się Tuchel

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Bayern czuje się pokrzywdzony. Szalona sytuacja, ogromny błąd sędziego, wścieka się Tuchel
Tuchel nie ukrywał swojego rozczarowania.
Tuchel nie ukrywał swojego rozczarowania.AFP
Normalnie byłby całkowicie zadowolony z remisu 2:2 na Emirates Stadium, zwłaszcza gdy Arsenal prowadził 1:0 u siebie od 12. minuty. Thomas Tuchel (50) nie ukrywał jednak swojego rozczarowania po końcowym gwizdku w Londynie, ponieważ według niemieckiego trenera Bayern powinien był otrzymać rzut karny.

Tuchel opisał sytuację, która miała miejsce w drugiej połowie w szóstce Arsenalu, mówiąc: "Wiem, że to była szalona sytuacja. Położyli piłkę na ziemi, sędzia zagwizdał, a obrońca wziął piłkę do rąk. Sędzia popełnił ogromny błąd, to był dla nas ewidentny rzut karny".

Bramkarz gospodarzy David Raya podał piłkę do Gabriela Magalhãesa tuż po gwizdku sędziego, ale brazylijski obrońca złapał piłkę w ręce, a następnie sam odegrał ją od bramki. Gra była kontynuowana i nikt nie miał z tym problemu.

Arsenal - Bayern 2:2

Po remisie do głosu doszli jednak przedstawiciele Bayernu. Szwedzki sędzia Nyberg powinien był odpowiedzieć, że był to "dziecinny błąd" i że nie podyktowałby rzutu karnego za coś takiego w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Tuchel nie mógł się z tym pogodzić: "To okropne, okropne wytłumaczenie. Błąd dziecka, błąd dorosłego, cokolwiek - czujemy złość, ponieważ była to ogromna decyzja przeciwko nam".

Trener Bawarczyków miał zastrzeżenia nie tylko do sytuacji, ale także do ogólnego występu szwedzkiego sędziego, który debiutował w rozgrywkach Ligi Mistrzów. "Wszystkie małe rzeczy poszły w jedną stronę" - powiedział Tuchel, dodając: "Gracze Arsenalu mogli narzekać, ile chcieli, ale dostaliśmy żółtą kartkę, gdy tylko machnęliśmy ręką".

Sami zawodnicy nie ukrywali swojej konsternacji. Według Joshuy Kimmicha był to "decydujący moment meczu", podczas gdy Harry Kane, który nawiasem mówiąc strzelił swoją szóstą bramkę na Emirates Stadium (najwięcej ze wszystkich przeciwników Arsenalu), nazwał werdykt sędziego szaleństwem. "Głupi błąd. To najbardziej oczywisty rzut karny, jaki kiedykolwiek widziałem!".

Sam Tuchel skomentował następnie moment w ostatniej minucie meczu, kiedy Saka upadł w polu karnym Bayernu po kontakcie z bramkarzem Neuerem. "Widziałem ten kontakt, ale za późno. Piłka była już daleko. Nie miał szans i wpadł na nogę Manuela" - dodał były trener Chelsea, przyznając, że z dystansu 60 metrów mógł się pomylić.

Kane wspomniał, że sędzia Nyberg, który w Szwecji nie używa systemu VAR, a więc mogło mu brakować doświadczenia w tym zakresie, mógł dokonać wyboru w przypadku starcia Saka-Neuer. "To było fifty-fifty. Gdyby to była moja drużyna, chciałbym karnego" - uśmiechnął się gwiazdor reprezentacji Anglii.

Żadna ze wspomnianych sytuacji nie doprowadziła ostatecznie do odgwizdania jedenastki, więc w pierwszym starciu Arsenalu i Bayernu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów padł remis. Stawia to Bawarczyków w nieco lepszej pozycji wyjściowej przed rewanżem. Spotkanie na niemieckiej ziemi zaplanowano na 17 kwietnia.