Czy Erling Haaland i Martin Odegaard poprowadzą Norwegię do EURO w Niemczech?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Czy Erling Haaland i Martin Odegaard poprowadzą Norwegię do EURO w Niemczech?

Ødegaard gratuluje Nusie decydującego podania w meczu z Gruzją w zeszłym miesiącu
Ødegaard gratuluje Nusie decydującego podania w meczu z Gruzją w zeszłym miesiącu@nff_landslag
Poza złotą dekadą lat 90-tych Norwegia zawsze była zdegradowana do statusu mało znaczącego kraju piłkarskiego. Z dwoma występami na mistrzostwach świata i tylko jednym na mistrzostwach Europy, jej historia nie jest szczególnie chwalebna. Z Erlingiem Haalandem i Martinem Odegaardem – między innymi – los Lovene może się zmienić, ale tylko wtedy, gdy zakwalifikują się do Euro 2024.

Przygotowując się do meczu z Cyprem, a następnie z Hiszpanią, drużyna Stale Solbakkena jest w dość kiepskiej formie w eliminacjach Euro 2024. Po pięciu meczach Norwegia zajmuje 3. miejsce w swojej grupie, za Szkocją i Hiszpanią.

Jest to skazane na mocny wyczyn. Do rozegrania pozostały tylko trzy mecze. Pomijając fakt, że będą musieli zdobyć 9 na 9 punktów, ich szanse na bezpośrednią kwalifikację są wciąż bardzo nikłe. Szkoci, którzy mają doskonały bilans, i Hiszpanie, którzy są faworytami na papierze, wydają się być gotowi do zgarnięcia dwóch upragnionych biletów. Erling Haaland i Martin Odegaard mogą być jednak spokojni: jest wyjście z tej sytuacji. Nazywa się ono play-off.

W zależności od wyników grupowych, drużyny będą mogły zagrać o miejsce w Niemczech, a trzej zwycięzcy zapewnią sobie bilet. Ale czy Lovene (Lwy) dostaną taką szansę?

Kwalifikacja bardziej niż niepewna

Z Haalandem, niemal w pojedynkę reprezentującym nadzieje na odrodzenie, norwescy kibice mogą oczekiwać złotego pokolenia.

Rzeczywiście, patrząc na skład, z którego Solbakken ma prawo czerpać, można by pomyśleć, że brak udziału w Euro 2024 byłby marnotrawstwem. Oczywiście jest jeszcze czas, by zobaczyć ten kraj nagrodzony za jego liczne talenty, ale warto pamiętać o zawodnikach, którzy tworzą norweską drużynę piłkarską.

W tej chwili, jeśli Norwegowie mają mieć jakąkolwiek nadzieję na zakwalifikowanie się tradycyjną drogą, czyli przez fazę grupową, muszą wygrać na Cyprze, następnie u siebie z La Roja, a na koniec pokonać Szkocję w Glasgow. Jeśli tak się stanie, będą musieli mieć nadzieję, że jedna z tych dwóch drużyn zakończy kampanię z porażkami. Norwegia ma zbyt wiele punktów straty, by mieć kontrolę nad własnym losem. 

Czy Lovene może mieć nadzieję na awans do play-offów? Tak, ma to związek z Ligą Narodów. Musisz być jedną z czterech najlepszych drużyn w swojej lidze. W tym przypadku jest to liga B, w której zajęli 8. miejsce w ostatniej edycji. Musieliby zatem mieć nadzieję, że co najmniej cztery drużyny zakwalifikują się z siedmiu przed nimi. Są to Izrael, Bośnia i Hercegowina, Serbia, Szkocja, Finlandia, Ukraina i Islandia. Na chwilę obecną tylko Serbia i Szkocja są w korzystnej sytuacji, aby uniknąć play-offów, ponieważ praktycznie zakwalifikowały się ze swoich grup.

Tuż za nimi plasują się Ukraina (z Anglią i Włochami), Finlandia (Słowenia, Dania i Kazachstan) oraz Izrael (Szwajcaria i Rumunia). Jeszcze niżej sklasyfikowana jest Bośnia, czwarta w swojej grupie przed Islandią (grupa z Portugalią, Słowacją i Luksemburgiem).

W rezultacie Bośniacy, Islandczycy będą pewni miejsca w play-offach, ponieważ byli lepiej sklasyfikowani niż Norwegowie na koniec ostatniej Ligi B. Pozostały dwa miejsca dla czterech drużyn. A drużyna Solbakkena będzie musiała mieć nadzieję, że Izrael i Finlandia zakwalifikują się ze swoich grup kwalifikacyjnych, aby zakwalifikować się do play-offów, podobnie jak Ukraina... Los zdecydowanie nie jest w rękach Erlinga i Martina.